Warszawska policja zatrzymała 71-letniego mieszkańca Małopolski, podejrzewanego o kierowanie gróźb karalnych wobec Jerzego Owsiaka. Mężczyzna został ujęty w środowy wieczór 8 stycznia, na terenie Podhala, a sam proces zatrzymania przebiegł bez komplikacji.
– Był kompletnie zaskoczony, zachowywał się grzecznie i nie stawiał oporu – relacjonował oficer Komendy Stołecznej Policji.
Groźby pod adresem Owsiaka
Sprawa rozpoczęła się od pogróżek, które trafiły do biura Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zarówno maile, jak i telefoniczne wiadomości, skłoniły Jerzego Owsiaka do osobistego przekazania dowodów na policję. Funkcjonariusze szybko ustalili lokalizację podejrzanego dzięki numerowi telefonu, który nie został ukryty.
Policyjne śledztwo nadal trwa, a funkcjonariusze pracują nad ustaleniem źródła maili z pogróżkami. Jak wyjaśniło źródło policyjne, wiadomości mogły pochodzić z fałszywych adresów, co utrudnia identyfikację nadawcy. – Szukamy osób, które mogły wysyłać te wiadomości. Komputer fundacji będzie zabezpieczony dopiero po ustaleniu nadawców – zaznaczyło policyjne źródło.
Zatrzymany przyznał się do winy
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba, poinformował, że zatrzymany 71-latek usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, w których wyraził skruchę.
Jak przekazała prokuratura, podejrzany zeznał, że jego działania były reakcją na reportaż wyemitowany w Telewizji Republika.
Czy mediacje są możliwe?
Ze względu na postawę podejrzanego oraz jego sytuację zdrowotną, prokuratura nie zastosowała środków zapobiegawczych. Obecnie planowane jest sprawdzenie, czy mężczyzna był poczytalny w chwili popełnienia czynu. Podejrzany złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, a prokuratura rozważa możliwość przeprowadzenia mediacji.
Sprawa pokazuje, jak poważnie traktowane są wszelkie groźby kierowane wobec osób publicznych. Policja i prokuratura podkreślają, że każdy tego typu przypadek będzie dokładnie analizowany, aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno ofiarom, jak i opinii publicznej.
Zdjęcie: FB WOŚP