Sobota, 6 grudnia, przyniosła kibicom siatkówki z regionu sporo emocji, ale niestety niewiele powodów do radości. Zarówno zespoły męskie z Kęt i Andrychowa, jak i siatkarki UMKS Kęczanin, musiały pogodzić się z kolejnymi porażkami w ligowych zmaganiach.
Kęczanin rozpoczął swój mecz w Rzeszowie obiecująco. Pierwszy set zakończył się zwycięstwem gości 25:23, co dawało nadzieję na przełamanie nie najlepszej serii. Potem jednak inicjatywę przejęli gospodarze. AKS AZS UR uporządkował grę i w kolejnych partiach zdecydowanie dominował, skutecznie punktując błędy przyjezdnych. Kęczanie walczyli ambitnie, ale nie zdołali powstrzymać rozpędzonego rywala, przegrywając całe spotkanie 1:3. Po 11 meczach drużyna ma na koncie 10 punktów i plasuje się na 10. miejscu w tabeli.
Jeszcze trudniejszy wieczór mieli siatkarze z Andrychowa. Volley Rybnik od pierwszych akcji narzucił swój styl gry i z każdym setem potwierdzał przewagę. Skuteczna zagrywka i pewne ataki gospodarzy nie pozwoliły MKS-owi wejść na swój rytm. Andrychowianie starali się nawiązać walkę zwłaszcza w drugim i trzecim secie, jednak chwile dobrej gry przeplatały się z przestojami. Ostatecznie mecz zakończył się wyraźną porażką 0:3. W tabeli II ligi MKS z dorobkiem 7 punktów zajmuje 11., przedostatnią pozycję.
TS Volley Rybnik – MKS Andrychów 3:0 (25:15, 25:21, 25:19)
AKS AZS UR Rzeszów – UMKS Kęczanin Kęty 3:1 (23:25, 25:18, 25:16, 25:20)
Bez punktów z wyjazdu wróciły również siatkarki Kęczanina. Zespół z Wieliczki narzucił wysokie tempo od początku meczu, a choć w drugim secie kęczanki były blisko wyrwania rywalkom partii, to jednak decydujące piłki padły łupem gospodarzy. Solna kontrolowała przebieg spotkania i wygrała 3:0. Po ośmiu kolejkach ekipa z Kęt ma 6 punktów i zajmuje 9. miejsce w tabeli.
WTS SMS Solna Wieliczka – UMKS Kęczanin Kęty 3:0 (25:17, 26:24, 25:18)
Dla drużyn z Kęt i Andrychowa był to kolejny trudny ligowy weekend, ale wciąż pozostaje szansa na odwrócenie losów sezonu w nadchodzących spotkaniach.