W pierwszy dzień świąt pogoda znów dała się kierowcom we znaki. W czwartek, 25 grudnia, około godziny 19.20 w Nowej Wsi samochód osobowy wypadł z drogi i zatrzymał się w przydrożnym rowie. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a kierowca wydostał się z pojazdu o własnych siłach.
Z relacji świadków wynika, że nawierzchnia była wyjątkowo śliska. Na wielu odcinkach tworzy się gołoledź, która potrafi zaskoczyć nawet przy niewielkiej prędkości. W tym przypadku nie odnotowano większych strat, na miejscu nie pracowały służby, a ruch odbywał się bez utrudnień.
Zdarzenie to kolejny sygnał, że świąteczne przejazdy warto planować spokojniej niż zwykle. Zimą wystarczy moment nieuwagi, by auto straciło przyczepność. Policja i drogowcy apelują o zdjęcie nogi z gazu, delikatne manewry i większy dystans — zwłaszcza po zmroku, gdy temperatura szybko spada, a droga zamienia się w lodowisko.