To była akcja, w której liczyła się każda minuta. Policjanci z Kęt, Brzeszcz i Chełmka prowadzili w nocy z czwartku na piątek intensywne poszukiwania 53-letniego mieszkańca gminy Brzeszcze. Mężczyzna, wracając pieszo od rodziny, zabłądził w lesie i stracił orientację w terenie.

Zgłoszenie trafiło na numer alarmowy 112 tuż po godzinie 1. Siostra zaginionego poinformowała, że brat ma trudności z poruszaniem się i nie potrafi określić, gdzie się znajduje. Dodatkowo jego telefon rozładował się, co uniemożliwiło dalszy kontakt i utrudniło lokalizację.


Policjanci szybko wytypowali prawdopodobny rejon, w którym mógł znajdować się mężczyzna, i skierowali tam kilka patroli. O pomoc poproszono również strażaków, Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą OSP Kęty oraz operatora drona. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań jeden z patroli natrafił na zziębniętego 53-latka, który nie był w stanie dalej iść. Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie — na jego prośbę — przekazali pod opiekę rodziny. Mężczyzna odmówił hospitalizacji.

Historia zakończyła się szczęśliwie, ale pokazuje, jak ryzykowne może być nocne poruszanie się po nieznanym terenie, zwłaszcza zimą i po alkoholu. Policjanci apelują o rozsądek i przypominają: lepiej poprosić bliskich o podwiezienie, skorzystać z komunikacji publicznej albo taksówki, niż narażać zdrowie i życie na niepotrzebne niebezpieczeństwo.