W środę (28.02) nasza czytelniczka poinformowała nas o sposobie oszustów, którzy okradli starszą kobietę z oszczędności. 85- latka straciła 30000 złotych.

Jak relacjonuje nasza czytelniczka: „Zadzwonili dwa dni wcześniej na telefon stacjonarny, niby ankieterzy, wypytują o różne rzeczy, min. czy ma pan/i dzieci. Teściowa mojej siostry ma 85 lat, jest ufna i jak się okazało naiwna. Zadzwonili dziś, wiedząc że ma syna Ryszarda (mój szwagier) powiedzieli, że spowodował wypadek i jest w szpitalu w Oświęcimiu, a jego żona pod opieką lekarzy (czyli moja siostra). W związku z tym pilnie potrzeba dla prokuratora pieniędzy . Teściowa mieszka z córką (siostra szwagra), która pracuje w Choczni w szkole podstawowej, musieli jeszcze jakieś informacje od niej wcześniej wyciągnąć, skoro wiedzieli o jakiej porze dziś „zadziałać”. Teściowa zadzwoniła do Aśki (tej córki) ta ze szkoły prosto pojechała do Oświęcimia, a oszuści w międzyczasie zadzwonili kolejny raz, czy ma pieniądze, żeby ratować syna. Przyszli pod blok, a ta im dała 30.000 (!). Aśka z drogi (okolice Zatora) zaczęła dzwonić do brata (mojego szwagra), szwagier mówi : jestem w domu, no ale już było po akcji. Pojechał natychmiast do matki, wzywając policję, niestety „panowie” kazali przyjechać złożyć zeznanie na komendę . Aśka do tej pory siedzi na komendzie.

Trzeba ostrzec wszystkich, żeby nikt nie udzielał żadnych informacji nikomu telefonicznie, żeby ludzie nie brali udziału w żadnych ankietach !!!!!

Pamiętajcie, żeby pod żadnym pozorem nie wierzyć w informacje przekazywane przez obce osoby za pośrednictwem telefonu, oraz nie udostępniajcie żadnych danych osobom trzecim