Przypomnijmy. Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński obiecywał strzelnicę. Wybrał miejsce- 3 hektary terenu po byłym wysypisku śmieci, tuż obok firmy Maspex. Bez namysłu wydał z budżetu niemal 50 000 złotych na prace koncepcyjne. Chwilę później okazało się, że rekultywacja tego terenu pochłonie kolejne 120 milionów złotych (kto i jak to policzył nie wiadomo do dnia dzisiejszego) i zdecydowano, że lepiej będzie oddać te 3 hektary za 1% wartości stowarzyszeniu KS Amator, którego siedziba mieści się na obrzeżach Wrocławia. PiSowscy radni szybko przyklepali uchwałę i w ten sposób zrobiony „na szybko” interes, pozbawił miasto 3 hektarów terenu wartego prawdopodobnie nawet 8 milionów złotych.

O sprawie informowaliśmy szeroko na naszych łamach, ostatni raz w artykule:

Teraz sprawą zajęły się ogólnopolskie media. W poniedziałek (11.03) serwis BusinessInsider zamieścił artykuł: https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/awantura-w-papieskim-miescie-burmistrz-z-pis-przekazuje-dzialke-za-bezcen/yns0bk2

W którym czytamy między innymi: „Wrocławskie stowarzyszenie zaznacza, że to nie jest pierwszy tego typu projekt. W Żmigrodzie udało się kupić teren pod strzelnicę z 90-proc. bonifikatą. Czy mieszkańcy Żmigrodu mogą korzystać zatem ze swojej strzelnicy KS Amator? Postanowiliśmy sprawdzić. Trudno znaleźć numer telefoniczny, w sieci nie ma też innych danych kontaktowych. Odezwaliśmy się do urzędu miasta. — Tak, strzelnica powinna być otwarta — słyszymy. Poprosiliśmy zatem o numer i dane kontaktowe, żeby się umówić. Urzędniczka poszperała i okazało się, że żadnego bezpośredniego kontaktu nie ma.”

O podejrzanej transakcji od dawna alarmował Mateusz Klinowski- były burmistrz Wadowic.

Teraz w miejscu zakupionym za 1% (nie wiadomo jeszcze jaka jest wartość terenu) powstać ma strzelnica, mimo, że plan zagospodarowania przestrzennego określa, że na terenach obowiązuje „ochrona przed hałasem”…