Problem pojawia się, kiedy kampania wyborcza “próbuje wejść” do domów i mieszkań.
Jedna z kandydatek na fotel burmistrza Andrychowa, powiesiła swoje ulotki wyborcze na klamkach od drzwi mieszkań na ul. Lenartowicza w Andrychowie
“Sprzątałem przed świętami, całe mieszkanie ogarnięte a tutaj jakieś śmieci mi wiszą na klamce. Pani oszpeciła mi drzwi. Jak by to było, gdyby każdy z kandydatów wieszał takie reklamy na klamkach? Przecież to jest skandal, że na moich prywatnych drzwiach, kupionych za własne pieniądze, ktoś wiesza ulotkę wyborczą nie pytając o zgodę. Spółdzielnia to jedno, ale drzwi przecież są moją własnością a nie całej wspólnoty”– mówi nam jeden z mieszkańców bloku przy ul. Lenartowicza w Andrychowie
O podobnej sytuacji tuż przed wyborami parlamentarnymi informował swego czasu portal wadowiceonline.pl
Wtedy sprawa dotyczyła Marka Gajowego, który kandydował do Rady Powiatu i ulotki wyborcze umieszczał za wycieraczkami szyb w samochodach. Nie spodobało się to jednemu z właścicieli pojazdu. Marek Gajowy jednak szybko się zreflektował, przyznał do błędu i posprzątał a nawet wpłacił pieniądze na cele charytatywne.
Czy kandydatka na burmistrza Andrychowa też posprząta swoje ulotki?
Szkoda że jeszcze kampania nie jest prowadzona na papierze toaletowym