Żeby dobrze zrozumieć tą sytuację trzeba sięgnąć samego szczytu. A sam szczyt czyli Kaczyński czy Terlecki, którzy do tej pory mieli bezpośredni wpływ na decyzję wszystkich swoich członków partii. Sześciokrotne wybierania marszałka daje jednak mocno do zrozumienia, że dzieje się tam coś dziwnego. Czyżby nieposiadający własnego zdania i możliwości samodzielnego podejmowania decyzji radni bardzo powoli otwierali oczy? Kaczyński wyznaczył Kmitę na Marszałka. Forsowali go do samego końca. Jednak dopiero w ostatnim głosowaniu Kmita odstąpił od kandydowania.


Jesteśmy zjednoczeni

Powiedział Smółka w trakcie czwartkowej sesji

Teraz może faktycznie takie zjednoczenie występuje. Jednak spokoju nie daje mina szefa małopolskiego PiSu Łukasza Kmity. Kamera w trakcie sesji raz po raz ukazywała jego „fałszywy czy szelmowski” (tak opisywali go radni opozycji w czasie obrad) uśmiech.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości oraz cała otaczająca go świta to już leciwi ludzie. Kaczyński ma 75 lat. Terlecki ma 74 lata. Daje to cień nadziei, że partia w końcu uruchomi samodzielne myślenie. Nie będą wyczekiwać poleceń z góry. Owszem, prezes partii PiS został wybrany na posła. Ale tylko w pewnym okręgu! Dlaczego ludzie, którzy głosowali na kogokolwiek innego z ww. partii mieli by być zadowoleni, że ich kandydat wypełnia tylko polecenia nakładane od prezesa?

Istnieje cień szans, powstanie kiedyś PiS 2.0 – Lepszy, mądrzejszy i samodzielny