Po nagłośnieniu sprawy przez wrzuc.info, proboszcz opublikował oświadczenie, w którym twierdzi, że jego telefon został zhakowany, a on sam nie miał dostępu do swojego konta na Facebooku przez kilka dni. Co ciekawe, dostęp odzyskał zaledwie 11 minut po publikacji krytycznego artykułu.

Reklama




Internauci nie dali wiary w tę wersję wydarzeń, wskazując na nieprawdopodobieństwo takiego scenariusza i sugerując, że ksiądz próbuje uniknąć odpowiedzialności za swoje kontrowersyjne działania w sieci.