Rankiem 6 sierpnia mimo, że na niebie pojawiły się trzy amerykańskie bombowce B-29, niewielu ludzi szukało schronienia (zazwyczaj podczas ataków bombowych samolotów były dziesiątki). Wkrótce potem nastąpił moment, który na zawsze zmienił historię – z jednego z bombowców, „Enola Gay”, zrzucono bombę atomową. 43 sekundy później nastąpił potężny wybuch. Fala gorąca, która towarzyszyła eksplozji, miała niszczycielską siłę. Choć trwała zaledwie ułamek sekundy, jej temperatura w epicentrum sięgała 3 tysięcy stopni Celsjusza, powodując natychmiastowe spalenie lub zwęglenie wszystkiego w promieniu kilku kilometrów. Nawet w odległości kilometra od wybuchu dachówki uległy deformacji pod wpływem ekstremalnego ciepła. Tragicznie, wszystkie żywe istoty znajdujące się blisko epicentrum, w tym ludzie, zwierzęta i ptaki, zostały dosłownie wymazane z powierzchni ziemi.

To właśnie dziś przypada 79 rocznica ataku jądrowego na Hiroszimę.

Urban legend głosi, że w Andrychów jest celem jednej z rakiet z terytorium Federacji Rosyjskiej. Miałaby ona uderzyć w budynki Wytwórni Silników Wysokoprężnych w centrum miasta, gdzie niegdyś produkowano np wtryski do myśliwców BF-109, czy broń.

Pociski balistyczne systemu Iskander mogą przenosić „ładunek specjalny”, czyli głowicę jądrową o mocy od 5 do 50 kT. 

A co jeżeli taki ładunek uderzyłby właśnie w Andrychów? W samo serce miasta?

Symulacja dla bomby 60 kT:

W promieniu około pół kilometra od epicentrum, wszystko zostałoby zniszczone. Z powierzchni ziemi zniknął by np Kaufland, basen kąpielowy, cała ulica Tkacka (sic!), cmentarz komunalny, szpital psychiatryczny czy stadion. Te miejsca zniknęły by dosłownie z powierzchni ziemi.

W promieniu do dwóch kilometrów wystąpiłoby zabójcze promieniowanie o wartościach 500 rem/5 sivertów (każda żywa istota byłaby martwa w ciągu miesiąca). Taką dawkę przyjęliby wszyscy mieszkańcy miasta. 

W promieniu 3 kilometrów od epicentrum żywe stworzenia doznałyby poparzeń 3. Stopnia. Takie skutki wybuchu odczuliby mieszkańcy Brzezinki, Sułkowic, połowy Zagórnika, Inwałdu oraz części Targanic czy Roczyn

Następnym etapem jest lżejsza fala uderzeniowa (5 kilometrów od epicentrum). Taka fala wybija szyby, uszkadza budynki, przewraca drzewa itp.

W zasięgu takiej fali znalazłyby się Bulowice, Czaniec, Targanice, Inwałd, Wieprz czy Rzyki.

Dla podkręcenia wyobraźni, wystarczy pomyśleć, że prezentowana symulacja dotyczy bomby o sile wybuchu 60 kiloton (czyli odpowiednika detonacji 60 000 ton trotylu) i jest to jedna ze “słabszych” głowic. Tzar bomba (pol. Car bomba), czyli największa jaką do tej pory zdetonowano, miała siłę 50 megaton (czyli odpowiednika detonacji 50 000 000 ton trotylu).