O tragedii jaka rozegrała się w Bielsku-Białej w piątek (30.08) informowaliśmy w artykule:
Kobieta po zdarzeniu nie wezwała karetki. Wyszła z domu i ślad po niej zaginął. Po kilku godzinach została odnaleziona w Bielsku-Białej.
W mieszkaniu byli wtedy dziadkowie. Babcia zauważyła, że dziecka nie ma, po zajrzeniu na podwórko zobaczyła dziecko na trawniku. Chłopiec cudem przeżył jednak jest w bardzo ciężkim stanie. Lekarze poddali go śpiączce farmakologicznej. Chłopca do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zabrał śmigłowiec LPR
38-latka miała ograniczone prawa rodzicielskie. Do wypadku doszło, kiedy przyszła w odwiedziny do dziecka. Na co dzień maluchem opiekowali się rodzice kobiety oraz jej brat.
Co zaskakujące- matka chłopczyka znana była wcześniej Policji mając zarzuty o przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu. Kobieta została aresztowana na 3. miesiące z uwagi na fakt, iż oddaliła się z miejsca zdarzenia oraz mogłaby mataczyć w śledztwie
Sprawa jest cały czas badana przez śledczych. Nie mamy na ten moment dowodów na umyślność– przekazał prokurator Paweł Nikiel z prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej