Nowa dyrektor generalna Służby Więziennej to postać doskonale znana w regionie – pułkownik Renata Niziołek, dotychczasowa szefowa Zakładu Karnego w Wadowicach, została właśnie mianowana na najwyższe stanowisko w tej formacji. To historyczny moment – po raz pierwszy w dziejach polskiego systemu penitencjarnego jego szefem została kobieta.

Nominacja została ogłoszona we wtorek, 13 maja. Premier Donald Tusk podpisał ją na wniosek ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Pułkownik Niziołek zastąpiła na stanowisku odwołanego dwa tygodnie wcześniej pułkownika Andrzeja Peckę. Jego dymisja była reakcją na wstrząsające wydarzenia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie funkcjonariusz SW dopuścił się zabójstwa lekarza. Sprawa wywołała poważne poruszenie i postawiła pytania o nadzór nad kadrą.

„Życzymy sukcesów, determinacji w sprawnym zarządzaniu formacją oraz skuteczności w budowaniu jak najlepszych relacji i współpracy w jej strukturach” – przekazało Ministerstwo Sprawiedliwości za pośrednictwem platformy X.

Renata Niziołek od blisko trzech dekad związana jest z Służbą Więzienną. Zaczynała w 1995 roku jako psycholog w Zakładzie Karnym w Nowej Hucie. Szybko awansowała – w 2003 roku stanęła na czele działu penitencjarnego, a następnie przez niemal dekadę kierowała Aresztem Śledczym w Krakowie-Podgórzu. Od 2019 roku pełniła funkcję dyrektora Zakładu Karnego w Wadowicach, by w styczniu 2024 roku objąć stanowisko zastępcy dyrektora generalnego SW.

Jej kariera to przykład konsekwentnego awansu w strukturach, które rzadko dawały dotąd kobietom przestrzeń do pełnienia najwyższych funkcji. Teraz, obejmując stery całej formacji, pułkownik Niziołek staje przed niełatwym zadaniem odbudowy zaufania do instytucji i wdrażania reform, których oczekuje zarówno społeczeństwo, jak i resort sprawiedliwości.

Choć kierownictwo formacji penitencjarnej wciąż kojarzy się z męskim gronem, ta nominacja może zapowiadać nową erę. Tym bardziej, że za pułkownik Niziołek stoi nie tylko doświadczenie, ale i opinia osoby wymagającej, ale sprawiedliwej, która dobrze zna realia pracy „za kratami”.

fot. Ministerstwo Sprawiedliwości