Mimo kapryśnej pogody pod obelisk wzniesiony ku pamięci lotników dotarło blisko 200 uczestników – uczniowie szkół podstawowych z Woźnik, Radoczy, Witanowic i Tomic oraz młodzież ze szkół średnich w Radoczy i Wadowic. Każdy z nich otrzymał pamiątkową plakietkę, a panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Zygodowicach przygotowały dla wszystkich ciepły posiłek.

Oficjalna część uroczystości rozpoczęła się w samo południe. Po odśpiewaniu hymnów Polski i Stanów Zjednoczonych uczestników powitała dyrektor Ośrodka Kultury Gminy Tomice, Aneta Homel. Wśród gości znaleźli się m.in. zastępca wójta gminy Tomice Grzegorz Łopatecki, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, kombatanci Armii Krajowej, dyrektorzy szkół oraz sołtys Zygodowic. Złożono kwiaty pod obeliskiem, a w przemówieniach nie brakowało podkreślania wagi pamięci o ofiarach wojny i konieczności przekazywania tej historii kolejnym pokoleniom.

Uroczystość wzbogacił program artystyczny przygotowany przez dzieci ze szkoły w Woźnikach. W krótkiej inscenizacji przywołali obraz tamtego wrześniowego dnia, kiedy mieszkańcy Zygodowic stali się świadkami tragedii – płonący Liberator runął na pola, a część załogi zginęła w katastrofie.


Historia „Hell’s Angel” jest częścią wielkiej wojny o paliwo, którą alianci prowadzili z III Rzeszą. B-24 Liberatory 15. Armii Powietrznej USA latały z baz we Włoszech, bombardując rafinerie i zakłady paliw syntetycznych w Europie. 13 września 1944 roku celem były m.in. zakłady IG Farben w Oświęcimiu, gdzie Niemcy, wykorzystując więźniów KL Auschwitz, produkowali benzynę i kauczuk syntetyczny. To właśnie podczas tego nalotu samolot kapitana Williama C. Lawrence’a został trafiony ogniem przeciwlotniczym i spadł w okolicach Wadowic.

Załoga Hell’s Angel. Od lewej: Arthur Nitsche, Joe Lawson, Vernon Christensen, Richard Garner, Everett MacDonald. Poniżej: Homer Disharoon, William Lawrence, Arthur Wichmann, Patsy Campolieta.
Zdjęcie kolorowane – arch. Zygmunt Kraus

W katastrofie zginęło sześciu lotników: kpt. William C. Lawrence, por. Matthew W. Hall, st. sierż. Everett L. Mac Donald, sierż. Lewis L. Kaplan, st. sierż. William T. Eggers i sierż. Arthur E. Nitsche. Ocaleli jedynie ci, którzy zdołali wyskoczyć ze spadochronami – Vernon O. Christensen, Frank J. Pratt, George V. Winter, Irving R. Canin i Daniel N. Blodget. Tragiczny los spotkał również Marię Opalińską, młodą mieszkankę Zygodowic, która zmarła wskutek obrażeń odniesionych w wyniku upadku płonących fragmentów maszyny.

Mogiłą amerykańskich lotników od 1944 do 1947 roku opiekowali się mieszkańcy wsi. Po wojnie szczątki zostały ekshumowane, lecz pamięć o tragedii pozostała żywa. W 1991 roku społeczność ziemi wadowickiej postawiła pomnik, by na trwałe upamiętnić ofiarę żołnierzy poległych „za wolność naszą i waszą”.