Dzięki wspólnym wysiłkom władz lokalnych udało się usunąć nielegalne składowisko odpadów przy ulicy Wadowickiej w Spytkowicach. Była to długa i wymagająca procedura, ale efekt przynosi wymierne korzyści – środowisko zostało oczyszczone, a mieszkańcy zyskali bezpieczniejsze otoczenie do życia.

Całe przedsięwzięcie, które początkowo miało kosztować aż 25 milionów złotych, ostatecznie zamknęło się w kwocie 9,4 miliona. Co szczególnie istotne, niemal w całości zostało sfinansowane z rezerwy celowej budżetu państwa. Gmina Spytkowice dołożyła jedynie 94 tysiące złotych.


Podczas dzisiejszego briefingu prasowego wojewoda małopolski Jan Klęczar oraz wójt gminy Krzysztof Byrski podkreślali, że sukces był możliwy dzięki współpracy wielu osób. W projekt zaangażowany był także poseł Marek Sowa, a także Miłosz Szatan, który w tamtym okresie pracował w sejmowej Komisji Ochrony Środowiska.

Wojewoda zaznaczył, że państwo przejęło niemal całkowite koszty inwestycji, co – jak mówił – pokazuje priorytetowe podejście do spraw mieszkańców i ochrony środowiska.

Pierwotnie szacowano, że na składowisku znajduje się około dwóch tysięcy ton odpadów, w tym substancje niebezpieczne z przemysłu chemicznego i petrochemicznego. Ostatecznie liczba ta była niższa i wyniosła około 1600 ton, co również przełożyło się na mniejsze wydatki.

Dzięki determinacji i współpracy wielu podmiotów udało się wyeliminować problem, który przez lata był poważnym zagrożeniem. To przykład na to, że wspólnymi siłami można osiągnąć cele istotne dla całej społeczności. Mieszkańcy Spytkowic mogą dziś mówić o realnej poprawie jakości życia i z ulgą patrzeć w przyszłość.