Tatrzańska policja niemal codziennie odbiera zgłoszenia o porzuconych lub zapomnianych rzeczach — od plecaków i telefonów, po portfele, dokumenty, a nawet koperty z gotówką. Tylko w ostatnich 48 godzinach odnotowano pięć takich interwencji.

Na szlaku między Kasprowym Wierchem a Czerwonymi Wierchami turystka podniosła portfel należący do Polaka. Na stacji paliw w Zakopanem mężczyzna znalazł kopertę z pieniędzmi przy toalecie. W Gronkowie, na przystanku autobusowym, kobieta oddała portfel z dokumentami obywatela Słowacji. Na Krupówkach odnaleziono portfel należący do obywatelki Ukrainy, a na Krzeptówkach trafiły się portfel i dokumenty turysty z Bliskiego Wschodu.


Uczciwość na Podhalu

To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcy i turyści z powiatu tatrzańskiego reagują wzorowo. Po przyjęciu znaleziska policjanci w pierwszej kolejności próbują namierzyć właściciela, a gdy brakuje niezbędnych danych, rzeczy są przekazywane do powiatowego biura rzeczy znalezionych przy starostwie.

Osoby, które w ostatnich dniach oddały znalezione przedmioty, wykazały się godną naśladowania postawą. Promowanie uczciwości i gotowości do pomocy ma realny wpływ na bezpieczeństwo i zaufanie w regionie.

Przypominamy, że popularne powiedzenie „znalezione nie kradzione” nie ma odzwierciedlenia w przepisach. Zgodnie z polskim prawem znalazca ma obowiązek podjąć próbę odnalezienia właściciela lub zgłosić rzecz odpowiednim służbom — np. policji lub biuru rzeczy znalezionych. Przywłaszczenie, zwłaszcza przedmiotów o znacznej wartości, może skutkować odpowiedzialnością karną.

R.W. / zdjęcie poglądowe
#policjazakopane

Źródło: zakopane.policja.gov.pl