Patrol z wadowickiej komendy zakończył ryzykowną jazdę kierowcy forda, który 22 października zwracał uwagę stylem prowadzenia na ul. Fabrycznej. Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą siedzi 58-letni mieszkaniec gminy Andrychów, który nie tylko był kompletnie pijany – badanie wykazało 2,6 promila – ale też w ogóle nie miał prawa jazdy. Auto trafiło na parking strzeżony, a sprawa do sądu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia i dodatkowe sankcje za wykroczenie związane z brakiem uprawnień. Policja przypomina, że decyzja o prowadzeniu po alkoholu to realne ryzyko tragedii na drodze, a nie abstrakcyjny zapis w kodeksie. Jedna taka jazda potrafi skończyć się czyimś kalectwem albo śmiercią.