Ostatnie lata przyniosły zaskakujący wzrost znaczenia młodych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego w radach nadzorczych spółek publicznych. Ich szybkie kariery budzą pytania o realny zasięg wpływów partii w strukturach gospodarczych oraz stawiają pod znakiem zapytania zapowiadaną reformę „odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa”.


Małopolscy Liderzy Wpływów Partyjnych

W Małopolsce najbardziej widocznymi przykładami są Łukasz Krzysztofik i Wojciech Szczepanik, których nazwisko pojawia się w kontekście dywagacji o partyjnych wpływach w instytucjach państwowych:

  • Łukasz Krzysztofik, który zaczynał w Forum Młodych Ludowców, później został dyrektorem biura wojewody, a obecnie pełni funkcję Dyrektora Biura Wojewody Małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara. Jednocześnie zasiada w aż czterech radach nadzorczych różnych spółek. Jest to znaczące osiągnięcie finansowe, biorąc pod uwagę potencjalne wynagrodzenie sięgające około 6000 zł netto miesięcznie z każdej z rad.
  • Wojciech Szczepanik, sekretarz Zarządu Wojewódzkiego PSL w Małopolsce, ma podobną ścieżkę – współpracował z europosłem i ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, a za czasów Jacka Majchrowskiego trafił do Wodociągów Miejskich w Krakowie. Dziś sam jest członkiem trzech rad nadzorczych.

Te nominacje zyskują na znaczeniu, gdy weźmiemy pod uwagę, że działacze ci zasiadają w radach nadzorczych naprawdę potężnych, wielomilionowych spółek. Przykładem skali jest Spółka TRAKCJA (wywodząca się z Polskich Kolei Państwowych), której kapitał sięga 360 milionów złotych, co pokazuje, że polityka wyznacza kierunek awansów na kluczowe stanowiska zarządzające olbrzymimi aktywami.


Te przykłady pokazują, jak głęboko zakorzenieni w partyjnych strukturach działacze sprawnie awansują na kluczowe, dobrze płatne stanowiska w spółkach.


Zapowiadane „Odpolitycznienie” pod Znakiem Zapytania

Kariery młodych działaczy PSL kontrastują z deklaracjami o konieczności „odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa”. Był to jeden z głównych postulatów programu Polski 2050 Szymona Hołowni, który zapowiadał budowę wyraźnej granicy między swoją formacją a koalicjantami. Ustawa w tym zakresie miała być symbolem nowej jakości w polskiej polityce po wyborach prezydenckich.

Dziś jednak los tego projektu legislacyjnego staje pod znakiem zapytania. Deklaracje o „czystych rękach” i niezależności spółek wydają się coraz mniej wiarygodne, gdy na listach rad nadzorczych wciąż dominują działacze partyjni.

Pytanie o Przyszłość

Sytuacja ta prowadzi do zasadniczego pytania dla opinii publicznej: czy w Polsce jest możliwe skuteczne odpartyjnienie spółek Skarbu Państwa, jeśli przynależność polityczna nadal pozostaje kluczowym wyznacznikiem awansów na intratne stanowiska? Przypadki Krzysztofika i Szczepanika stanowią istotny sprawdzian dla wiarygodności polityków, którzy obiecywali koniec z partyjnymi nominacjami.

Zdjęcia: rejestr.io /FB