AKTUALIZACJA: Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Suwałkach: przez niemal rok skutecznie umykał organom ścigania, aż w końcu wpadł w północno-wschodnim krańcu kraju. 35-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego, ścigany trzema listami gończymi, został zatrzymany w Suwałkach. Według ustaleń śledczych krył się tam, pracując przy remoncie jednego z lokali. Gdy do lokalu weszli kryminalni z miejscowej komendy, mężczyzna nie zdążył zareagować. Trafił już do aresztu śledczego, gdzie odsiedzi zasądzoną karę — 11 miesięcy pozbawienia wolności za prowadzenie auta mimo cofniętych uprawnień.
Typowany do zatrzymania, pochodzący z Andrychowa Mateusz G., znany śledczym z licznych wyłudzeń na wysokie kwoty w różnych regionach kraju, został zaskoczony w lokalu i poproszony o przejście do odrębnego pokoju. Według relacji Mateusz G. próbował ratować się, podając dane swojego brata, lecz prawda szybko wyszła na jaw. Po krótkiej weryfikacji wyszedł w kajdankach, a akcja dobiegła końca jeszcze zanim ktokolwiek zdążył zareagować na podniesiony głos.
Mateusz G. — jak wynika z materiałów śledczych — miał oszukać wiele firm w Polsce, posługując się mechanizmami wyłudzeń i podszywania pod różne podmioty, co dało mu realne zyski liczone w setkach tysięcy złotych. Poza wątkami gospodarczymi był również osobą poszukiwaną do innych czynności procesowych. Zatrzymanie zakończyło wielotygodniową operację, prowadzoną dyskretnie, tak by doprowadzić do ujęcia „na gorącym uczynku”, zanim mężczyzna po raz kolejny rozpłynie się w szarej strefie. Teraz o dalszym losie zatrzymanego zdecyduje sąd.