Sytuację komplikuje zniszczony znak stojący po prawej stronie wysepki zaraz za skrętem. Nakazuje on jazdę w lewo lub prosto, jednak jego stan jest tak zły, że wiele osób nawet go nie zauważa lub nie odczytuje poprawnie. Dodatkowo pierwsza w lewo uliczka na parkingu oznaczona jest zakazem ruchu, co uniemożliwia skręt w tę stronę. Dalej kierowcy jadą wjazdem prowadzącym bezpośrednio pod Biedronkę.
Najwięcej kontrowersji budzi jednak wyjazd. W teorii znaki wskazują, by opuszczając parking kierować się prosto przez cały plac i wyjechać w okolicach ulicy Lenartowicza. W praktyce wielu kierowców skręca w lewo, wracając dokładnie tą samą drogą, którą wjechali. Powód? To krótsza trasa i mniej skomplikowany manewr. Problem w tym, że droga w tym miejscu jest bardzo wąska i często zastawiona przez zaparkowane samochody, co znacząco ogranicza widoczność i przejazd. Nietrudno o stłuczkę lub potrącenie pieszych w tym ciasnym przejeździe.
Kierowcy apelują o poprawę oznakowania w tym miejscu oraz przeanalizowanie organizacji ruchu, która od dawna budzi kontrowersje i stwarza realne zagrożenie. Jak mówią mieszkańcy, wystarczy odświeżenie znaków i wyznaczenie przejrzystych kierunków wjazdu i wyjazdu, aby uniknąć chaosu, nerwów i kolizji, do których dochodzi tu zdecydowanie zbyt często.
Zdjęcia: Google maps/Google Street View
Problem masz tylko ty. Kurs prawo jazdy zrób to się dowiesz jak się jeździ nikt nie ma problemu kupujemy tam od nastu lat