Podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie radni podjęli decyzję, która bezpośrednio przełoży się na domowe budżety mieszkańców. Najważniejszym punktem obrad była uchwała dotycząca dopłat do systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Dzięki niej opłaty za śmieci, choć wzrosną, nie osiągną poziomu, który wcześniej prognozowano jako konieczny do zbilansowania całego systemu.
Jeszcze niedawno urzędnicy alarmowali, że aby system sam się finansował, konieczna byłaby podwyżka opłaty do aż 42,20 zł od osoby miesięcznie. Burmistrz Beata Smolec zaproponowała rozwiązanie kompromisowe – stawkę na poziomie 36,50 zł, z różnicą pokrytą z budżetu gminy. Ostatecznie większość radnych uznała jednak, że i ta kwota jest zbyt wysoka dla mieszkańców. W rezultacie, po burzliwej dyskusji, przegłosowano podwyżkę do 33 zł, z ulgą dla osób kompostujących bioodpady. Dla tych, którzy mają kompostowniki, miesięczna stawka wyniesie 30 zł za osobę.
Wprowadzenie nowych stawek od 1 czerwca nie byłoby możliwe bez drugiej uchwały – o przekazaniu niemal 3 milionów złotych z budżetu gminy na pokrycie brakującej kwoty. Radni przyjęli ją przytłaczającą większością głosów – 17 osób poparło propozycję, a troje się wstrzymało. Jedynym, który nie zagłosował w ogóle, był radny Maciej Kobielus.
Choć decyzja Rady Miejskiej bez wątpienia odciąży kieszenie mieszkańców, to ma również swoją cenę. Tak znacząca dopłata do systemu śmieciowego oznacza, że gmina będzie musiała ograniczyć inne wydatki. Jak zapowiedzieli urzędnicy, w tym roku może zabraknąć środków na niektóre inwestycje. Szczegóły mają być przedstawione podczas kolejnych sesji. Na razie wiadomo jednak, że priorytetem stała się ochrona mieszkańców przed gwałtownym wzrostem kosztów życia.
Bezsensu pomysł z dopłatami do śmieci, te dary to niby z czyich pieniędzy ?