Ranking tenisistek 2025. Kto prowadzi w klasyfikacji?
Odkąd Iga Świątek jest topową tenisistką, Polacy lubują się w śledzeniu zmian w rankingu WTA. Kto prowadzi w klasyfikacji i jak radzą sobie inne polskie tenisistki, jak Magda Linette czy Magdalena Fręch?
Zasady rankingu
Kluczowe w zrozumieniu rankingu WTA jest poznanie zasad, na podstawie których przyznaje się punkty zawodniczkom. Należy na początek rozszyfrować skrót stojący koło nazwy zestawienia. WTA to nic innego jak Women’s Tennis Association, czyli Kobiecy Związek Tenisa. Od 1973 roku federacja prowadzi specjalny ranking, który jest niczym innym jak systemem punktowania zawodniczek tenisa, mającym na celu zhierarchizowanie ich i ustalenie, która w danej chwili jest najlepsza na świecie. W tenisie jako takim nie ma mistrzostw świata, bo liczą się konkretne turnieje – jedne bardziej prestiżowe, inne mniej. Największą renomą cieszą się turnieje Wielkiego Szlema, w skład których wchodzą US Open, French Open, Australian Open, a także Wimbledon. Warto w tym miejscu rozróżnić, że dla mężczyzn przeznaczony jest osobny ranking – ATP, gdzie uwzględnia się i singla, i debel ATP.
Należy zaznaczyć, że ranking tenisistek jest aktualizowany każdego tygodnia. Obejmuje on 52 ostatnie tygodnie, czyli okrągły rok kalendarzowy. Nie bierze się w nim jednak wszystkich wyników, jakie osiągają zawodniczki, ale maksymalnie 18 najlepszych zawodów singlowych oraz 12 deblowych. Z tego też powodu najlepsze tenisistki na świecie, te z czołówki rankingu, jak np. Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Amanda Anisimova, Jessica Pegula, Madison Keys, ale również polska Iga Świątek, uważnie dobierają miejsca, w których się zjawiają, by zaprezentować umiejętność swojego serwisu i spróbować dotrzeć do finału. Oczywiście najwyżej punktowane są turnieje wielkoszlemowe, najlepsza reklama tenisa – Wimbledon w Londynie, US Open w Nowym Jorku, Australian Open w Melbourne oraz French Open w Paryżu. Jeśli wygra się w którymś z tych turniejów Wielkiego Szlema, można otrzymać do zestawienia aż 2000 punktów! Za samo dotarcie do finału jest 1300 pkt. Im szybciej się odpada, tym mniej punktów się otrzymuje. Logiczne.
Aby lepiej zrozumieć zasady punktacji, należy zobaczyć, ile otrzymuje się za zwycięstwo w poszczególnym turnieju:
- WTA Finals – 200 pkt za każdy wygrany mecz, 600 za półfinał, 1000 za finał i 1500 za wygraną.
- WTA 1000 – 1000 pkt, 650 pkt za finał.
- WTA Elite Trophy – 700 za wygrany finał, 440 za dotarcie tam, 240 za półfinał.
- WTA 500 – 500 pkt.
- WTA 250 – 250 pkt.
- WTA 125 – 160 pkt.
- ITF – zależy od odsłony, od 12 do 150 pkt.
Zdarzają się oczywiście sytuacje, że dwie zawodniczki mają taką samą liczbę punktów na koncie. Wówczas o tym, kto znajduje się wyżej, decydują rezultaty osiągnięte w trakcie meczów wielkoszlemowych. Nieco inaczej wygląda to w przypadku deblistek. Warto też nadmienić, jaka jest hierarchia prestiżu turniejów tenisowych, ponieważ kształtuje się ona następująco: WTA Finals, WTA Elite Trophy, Wielki Szlem, 10 turniejów WTA 1000, 16 turniejów WTA 500, 24 turnieje WTA 250, turnieje kategorii 125.
Aktualny ranking
Oczywiście zestawienia rankingu WTA zmieniają się dynamicznie i właściwie co tydzień dochodzi w nim do roszad, tym bardziej że przecież na jego lokatach znajduje się kilkaset zawodniczek w tenisa. Najwięcej dzieje się rzecz jasna w momencie rozgrywania spotkań wielkoszlemowych, które gwarantują zwyciężczyniom największą liczbę punktów. Jeśli chodzi o Wimbledon, najbliższy odbędzie się na przełomie czerwca i lipca 2026. US Open zacznie się dwa miesiące później, na przełomie sierpnia i września, a French Open na przełomie maja i czerwca 2026. Na pierwszy rzut pójdzie Australian Open, który zaplanowano na drugą połowę stycznia 2026. Decydujący mecz zostanie rozegrany 1 lutego.
Od października 2024 liderką zestawienia kobiecego tenisa jest Białorusinka Aryna Sabalenka. Ma kilka tysięcy punktów przewagi nad Igą Świątek, wygrała niedawny turniej wielkoszlemowy na kortach USA, jest też liderką w WTA Race to Riyadh, ujmującym tylko punkty zdobyte w 2025 roku. Aryna Sabalenka przeżywa znakomity okres swojej kariery, ale musi czuć na karku oddech Polki. Eksperci tenisowi wskazują, że istnieje wcale niemałe prawdopodobieństwo, iż nawet pod koniec 2025 roku Iga Świątek da radę wyprzedzić białoruską gwiazdę.
Jasne, polska zawodniczka musi liczyć na drobne wpadki Aryny Sabalenki, ale nie są one niemożliwe. Niektórzy uważają, że powrót Igi Świątek na czoło zestawienia jest „więcej niż prawdopodobny”, ale należy poczekać jeszcze z ferowaniem wyroków. Zadecydować może turniej WTA Finals, który odbędzie się w pierwszy tydzień listopada w meksykańskiej miejscowości Cancun. Aryna Sabalenka tylko raz dotarła tam do decydującego meczu, w 2022 roku, ale przegrała z Francuzką Caroline Garcią. Rok później doszła tam Iga Świątek, która okazała się lepsza niż reprezentująca USA Jessica Pegula. W 2024 roku najlepsza była Coco Gauff (również USA), która pokonała Zheng Qinwen (Chiny). Warto w tym miejscu dodać, że w 2015 roku WTA Finals wygrała Agnieszka Radwańska.
- Aryna Sabalenka (BEL)
- Iga Świątek (POL)
- Coco Gauff (USA)
- Amanda Anisimova (USA)
- Jessica Pegula (USA)
- Mirra Andreeva (RUS)
- Madison Keys (USA)
- Jasmine Paolini (ITA)
- Elena Rybakina (KAZ)
- Ekaterina Alexandrova (RUS)
- Qinwen Zheng (CHN)
- Clara Tauson (DEN)
- Elina Svitolina (UKR)
- Belinda Bencic (SUI)
- Emma Navarro (USA)
- Naomi Osaka (JAP)
- Linda Noskova (CZE)
- Liudmila Samsonova (RUS)
- Diana Shnaider (RUS)
- Karolina Muchova (CZE)
Widać więc, że poza Igą Świątek w czołówce rankingu WTA nie ma żadnej innej polskiej tenisistki. Nie znaczy to jednak, że nie ma ich w tym zestawieniu w ogóle, tyle że… trzeba poszukać niżej. Kolejną Biało-czerwoną w rankingu jest Magda Linette (56.), a niedaleko dalej usytuowała się Magdalena Fręch (63.). Później można wymienić: Katarzyna Kawa (120.), Maja Chwalińska (126.), Linda Klimovicova (168.).
