Rutynowa kontrola szybko przerodziła się w sprawę karną: w policyjnych systemach wyszło na jaw, że mieszkaniec gminy Kalwaria Zebrzydowska ma aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, wydany przez Sąd Rejonowy w Wadowicach. Dodatkowo narkotester wskazał, że mężczyzna mógł być pod działaniem marihuany. Kierowcy pobrano krew do badań laboratoryjnych, które rozstrzygną sprawę obecności środków odurzających w organizmie.
Za złamanie sądowego zakazu grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jeśli toksykologia potwierdzi wynik wstępnego testu, usłyszy również zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających, za co kodeks przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Interwencja zaczęła się od wykroczenia z kategorii „podstawy bezpieczeństwa”, bo niezapięte pasy były powodem zatrzymania. Skończyła się jednak katalogiem poważnych podejrzeń, które trafią do prokuratora. Policja zapowiada dalsze czynności w sprawie i przypomina, że decyzja o jeździe mimo zakazu czy pod wpływem substancji to prosta droga do sali sądowej.
I to pisze pan co nos czysty nienma?
Patsz się piersze na siebie, nius roku a kiedy o sobie autoportret