Radny zapytał o kwestie związane z zatrudnieniem w Urzędzie Miejskim i jednostkach podległych, chcąc
poznać rzeczywiste dane o liczbie etatów i zmianach w strukturze zatrudnienia. Odpowiedź, jaką
otrzymał, zaskoczyła nie tylko jego, ale i wielu obserwatorów lokalnego życia publicznego.

Zamiast konkretnych informacji, radny usłyszał, że jego interpelacja wymaga „uzupełnienia o krótki opis
sytuacji faktycznej” oraz że w celu „skutecznego rozpatrzenia” należy wskazać „precyzyjne pytania”. Co
więcej, w tle pojawiło się powołanie na „ważny interes gminy”.

I tu rodzi się zasadnicze pytanie: czy dane o zatrudnieniu w urzędzie naprawdę stanowią tajemnicę
gminy?

Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, wydatki z budżetu – w tym także na
wynagrodzenia i etaty – są jawne. Skoro więc mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jak wydawane są
publiczne pieniądze, to dlaczego burmistrz i jej współpracownicy nie chcą udzielić prostych odpowiedzi?


Czyżby chodziło o to, że liczba etatów w urzędzie i jednostkach gminnych znacząco wzrosła, mimo że w
tym samym czasie urząd mówi o konieczności podwyżek podatków i „zaciskaniu pasa”?

Czy może ujawnienie tych danych pokazałoby, że na pensje dla nowych pracowników środki się znajdują,
ale na wsparcie mieszkańców – już nie?

Sprawa nabiera szczególnego znaczenia, bo radni – jako reprezentanci mieszkańców – mają ustawowe
prawo do zadawania pytań i uzyskiwania pełnych odpowiedzi od organu wykonawczego. Próby
ograniczania tej jawności, tłumaczone „interesem gminy”, mogą budzić obawy o to, czy interes gminy i
interes władzy to na pewno to samo.

Odpowiedź burmistrz może być więc odczytywana nie tylko jako formalna zwłoka, ale jako próba
unikania trudnych pytań. Pytania, które – jak się okazuje – dotyczą spraw o istotnym znaczeniu dla
mieszkańców, bo chodzi o pieniądze publiczne i sposób ich wydatkowania.

Na razie mieszkańcom pozostaje czekać, czy radny Roman Babski uzupełni interpelację w sposób, który
urząd uzna za „wystarczający”.

Jedno jest pewne – jeśli władza zaczyna zasłaniać się „ważnym interesem gminy” przy pytaniach o liczby
i fakty, to znaczy, że coś faktycznie jest ważne. Tylko dla kogo?