Jak wynika z wpisu na stronie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, odwołanych zostało w sumie 20 osób.

W dniu 22 marca 2024 roku ze stanowiska Nadleśniczego Nadleśnictwa Andrychów odwołany został Pan Mateusz Branny. Jak powiedział nam w rozmowie telefonicznej pracownik Nadleśnictwa Andrychów: „Tak to prawda, Mateusz Branny został odwołany ze stanowiska a jego kompetencje zostały powierzone zastępcy”

Sprawę nadleśniczego z Andrychowa szeroko opisał profil facebookowy „Chronię Beskid Mały”, kierując mnóstwo zarzutów w stronę nadleśniczego i prezentując niejako 7 grzechów głównych jakie popełnił:

7 grzechów głównych byłego nadleśniczego Andrychowa:

Śmieci w lesie:

  • Oskarżanie mieszkańców o wyrzucanie śmieci, ale brak informacji o śmieciach pozostawionych przez pracowników leśnych.
  • Przykłady: rdzewiejąca lina stalowa, resztki opakowań po olejach, śmieci po wycince.

Użytkownicy quadów i motocrossów:

  • Krytyka hałasu i niszczenia ściółki leśnej, ale brak analogicznej krytyki wobec ciężkich maszyn spalinowych i pilarek leśników.
  • Dewastacja podłoża, koryt potoków i zboczy gór przez maszyny leśne.

Odcinanie gałązek jodeł:

  • Oskarżanie obywateli o niszczenie jodeł, podczas gdy nadleśniczy decydował o wycince tysięcy jodeł, w tym 130-letnich.

Antynaukowe poglądy:

  • 80-letnia sosna to „stare drzewo”, a młode buki „nauczą się” zapuszczać głębiej korzenie w czasach suszy.
  • Brak kompetencji do zarządzania całym nadleśnictwem.

Drogi zrywkowe na zboczach gór:

  • Bagatelizowanie negatywnego wpływu na retencję wody.
  • Ukrywanie błędów systemowych Lasów Państwowych.

Lizusostwo wobec myśliwych:

  • Propagandowe teorie o wilkach „wpływających na jelenie w sposób nienaturalny”.
  • Myśliwi nie „gospodarują populacją”, a deregulują naturalne procesy.
  • Antynaukowe kłamstwa i brak szacunku dla drapieżników.

Unikanie spotkań z mieszkańcami i naukowcami:

  • Dwukrotne nieobecność na spotkaniach w Urzędzie Miasta Andrychowa.
  • Brak odpowiedzi na pismo mieszkańców, naukowców i aktywistów.

Aktywiści z „Chronię Beskid Mały” stwierdzili jasno, że działania byłego nadleśniczego Andrychowa były szkodliwe dla środowiska i lokalnej społeczności. I wyrazili nadzieję na nowe, odpowiedzialne zarządzanie lasami w Beskidach i Karpatach.


Zdjęcie: FB Chronię Beskid Mały