Sprawa zanieczyszczonego powietrza, która zagraża zdrowiu mieszkańców i młodych sportowców, stawia pytania o odpowiedzialność i skuteczność działań organów nadzorczych.
Jak wskazują dziennikarze serwisu Regionalny Redyk, Witold Nogieć i Andrzej Famielec, problem ma wymiar zarówno ekologiczny, jak i społeczny. Trujące opary, unoszące się nad boiskiem i okolicą, budzą obawy o zdrowie dzieci i młodzieży trenującej na obiektach MKS Kalwarianka. „Dlaczego młodzi muszą umierać na raka przez sąsiadów?” – pytają w swoim materiale, domagając się wyjaśnień i interwencji.
Zanieczyszczenie powietrza w Kalwarii Zebrzydowskiej nie jest problemem nowym, ale w ostatnim czasie sytuacja zdaje się eskalować. Mieszkańcy skarżą się na intensywny, duszący zapach oraz widoczne kłęby dymu, które szczególnie wieczorami spowijają okolice stadionu i pobliskie domostwa. Zanieczyszczenia mają prawdopodobnie źródło w zakładzie stolarskim znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu.
Na celowniku znalazły się takie instytucje, jak Małopolska Policja, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie oraz Małopolski Urząd Wojewódzki. Jednak do tej pory żadne konkretne decyzje nie zostały podjęte, a problem narasta.
Dziennikarze serwisu Regionalny Redyk sugerują mieszkańcom, by korzystali z aplikacji mObywatel, która umożliwia zgłaszanie przypadków łamania prawa, w tym również zanieczyszczeń powietrza. Oznaczanie miejsc emisji podejrzanego dymu oraz regularne zgłaszanie problemu może być skutecznym sposobem na zwrócenie uwagi władz na skalę problemu.
Co dalej?
Sprawa wymaga pilnych działań ze strony lokalnych władz i instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Władze Kalwarii Zebrzydowskiej oraz organy nadzoru muszą odpowiedzieć na apele mieszkańców i wyegzekwować przepisy dotyczące ochrony środowiska. Dopóki problem nie zostanie rozwiązany, nad stadionem „Kalwarianki” unosić się będzie nie tylko duszący dym, ale także pytanie: kto pozwolił, by sport i zdrowie były zagrożone przez ludzką nieodpowiedzialność?
Czas, by Kalwaria Zebrzydowska mogła wreszcie – dosłownie i w przenośni – odetchnąć pełną piersią.
Zdjęcie/Źródło: youtube.com/@RegionalnyRedyk