Eryk – zaledwie 20-letni, a już zwycięzca legendarnego Rajdu Dakar – odebrał statuetkę „Wschodząca gwiazda sportu”, podkreślając, że motorsport to nie tylko pasja, ale również więź rodzinna, która go napędza.

Zwycięstwo w Dakarze w 2023 roku w kategorii lekkich pojazdów SSV uczyniło z Goczała najmłodszego triumfatora tej najtrudniejszej off-roadowej rywalizacji na świecie. Jak sam mówi, to doświadczenie było przełomowe, ale na liście jego marzeń wciąż pozostają większe cele – zwłaszcza wygrana w najwyższej klasie rajdu, w której za dwa lata planuje wystartować za kierownicą Toyoty Hilux u boku swojego ojca, Marka Goczała.

„Nie wiem, czy jestem gwiazdą, ale czuję ogromne wyróżnienie. Ta statuetka to motywacja, by dalej iść tą drogą” – mówił skromnie Eryk. Jak zaznaczył, reprezentowanie Polski, a szczególnie Małopolski, na arenie międzynarodowej to dla niego powód do dumy. Rajdy stały się dla niego nie tylko sportową ambicją, ale także rodzinnym projektem – od lat towarzyszy ojcu w wyprawach na Dakar, początkowo jako mechanik, dziś jako równoprawny kierowca.

Podczas kongresu uhonorowano także inne postaci związane ze światem sportu i turystyki. Wyróżnienia trafiły m.in. do rodziców Katarzyny Niewiadomej-Phinney, jednej z najlepszych polskich kolarek szosowych, oraz przedstawicieli firmy Comarch – uznanej za mecenasa sportu. Tytuł osobowości turystyki przypadł Ewie Wachowicz, a ambasadorem tej dziedziny została Małopolska Organizacja Turystyczna.

Eryk Goczał nie ukrywa, że sport to dla niego coś więcej niż rywalizacja – to styl życia i przestrzeń do emocji, których nie szuka na drogach publicznych.„Tam jestem spokojny, szanuję przepisy. Za bardzo cenię swoje prawo jazdy” – podkreśla, choć na co dzień przemieszcza się kultowym Shelby GT500, samochodem z duszą, jak sam mówi.

W styczniu 2026 roku Goczałowie ponownie zmierzą się z pustynną trasą Dakaru – tym razem w najwyższej klasie. Eryk nie kryje ambicji: cel jest jasny – zwycięstwo. – „Szczęście sprzyja przygotowanym, a determinacji nam nie brakuje” – zapewnia. Za młodym kierowcą stoi nie tylko talent i doświadczenie, ale też rodzinne wsparcie i wewnętrzna umowa: jeśli choć raz odpuszczą, kończą wspólne starty.