Od momentu, gdy okazało się, że w konkursie NFZ dotyczącym świadczenia opieki medycznej na linii Kalwaria – Brzeźnica – Lanckorona wygrała firma z Krakowa, w kalwaryjskim SPZOZ zawrzało. Kierownik Grzegorz Pasternak w sposób szczegółowy przedstawił na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej wszystkie kroki, jakie zostały podjęte. Były problemy techniczne z aplikacją ministerstwa? Tak, ale to nie nowość – problemy te znane są od miesięcy. Mimo to, Kalwaria nie odpuściła: oferta została złożona w drugim terminie a informacje były uzupełniane. Doszło nawet do wizytacji, która przebiegła pozytywnie. Burmistrz Tadeusz Stela natychmiast zareagował i uruchomił wszystkie możliwe procedury, by sprawę wyjaśnić i bronić interesu mieszkańców.
Tymczasem na scenie pojawia się poseł Filip Kaczyński. Zamiast konkretnych propozycji rozwiązań – padają hasła. Mówi o „skandalu”, wskazuje winnych, apeluje o powołanie komisji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że więcej w tym politycznej promocji niż realnej troski o mieszkańców. Straszenie konsekwencjami, stawianie burmistrza pod ścianą, sugerowanie zaniechań – to wszystko wygląda raczej jak ustawianie się do zdjęcia niż działanie na rzecz dobra wspólnego.
A przecież sytuacja wymaga spokoju, współpracy i zrozumienia mechanizmów, które od dawna są kulą u nogi samorządów. Procedury NFZ bywają nieprzejrzyste, systemy zawodzą, a małe gminy muszą walczyć z biurokracją, której wielkie firmy z doświadczeniem w przetargach są w stanie łatwiej sprostać. To nie jest nowość. Prawdziwe wsparcie polega dziś na tym, by pomóc te mechanizmy zmieniać – a nie wykorzystywać je do politycznych połajanek.
Kalwaria, Lanckorona i Stryszów robią to, co trzeba – składają odwołania, wywierają presję, mobilizują mieszkańców. A mieszkańcy oczekują jednego: że zdrowie nie stanie się przedmiotem politycznych przepychanek. Jeśli ktoś chce pomóc, niech zacznie od rzeczowych działań, a nie od kamer i mocnych słów. Bo tu chodzi o ludzi – nie o lajki. W tej całej sytuacji, nasuwa się też jedno zasadne pytanie – dlaczego poseł Filip Kaczyński z równą determinacją i medialnym zapałem nie walczy o całodobową opiekę zdrowotną dla mieszkańców gminy Andrychów, w której problem braku nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej jest palący od lat? Skoro sprawa Kalwarii wywołała u posła tak silne emocje, skoro nazywa ją skandalem i zapowiada komisje, to czemu nie robi tego samego w Andrychowie, gdzie mieszkańcy również muszą w nocy jechać do oddalonych placówek, by uzyskać podstawową pomoc medyczną? Gdzie są działania, gdzie presja, gdzie poselskie wystąpienia? Na ten moment na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami…
Zdjęcie: SP ZOZ Kalwaria Zebrzydowska
Trafił Pan w samo sedno.