Prostym, ale dobitnym zdaniem ktoś postanowił wyznać swoje uczucia. Miłość, jak wiadomo, nie zna granic — ani tych sercowych, ani nawet (jak się okazuje) dendrologicznych.

Historia jednak nabrała zupełnie innego wydźwięku, gdy ktoś inny- być może nawet sam Buba, dodał pod spodem słowo: „OK”. Wyobraźmy sobie tę sytuację — zakochana dziewczyna, być może ze łzami w oczach, ryje napis na drzewie, przekonana, że uwiecznia coś niezwykłego. A potem, całkiem niespodziewanie, pojawia się ta lakoniczna odpowiedź. Żart? Obojętność? A może znak, że tajemniczy Buba jest osobą z dystansem do życia?

Czy Buba to chłopak, dziewczyna? Z pewnością to pseudonim lub przezwisko.

Pytanie do mieszkańców Andrychowa i okolic: czy kojarzycie to miejsce i widzieliście ten niezwykły „dialog” na drzewie? A może sami macie swoje historie miłosne związane z „Widokówką” lub innymi zakątkami Pańskiej Góry? Jeśli tak, podzielcie się nimi! A przede wszystkim, jeśli wiecie, kim jest enigmatyczny Buba — nie wahajcie się ujawnić prawdy! Może wśród nas jest ktoś, kto zna zakończenie tej romantyczno-zabawnej opowieści?

I dlaczego osoba, która wykonała napis wybrała właśnie buk (Bóg?) być może jest to zawoalowana metafora- wskazuje na to tajemnicze „oko”, które widać nad napisem. Tyle pytań, odpowiedzi brak…

No chyba, że Buba to imię psa lub kota czy innej rybki akwariowej to wtedy… to wtedy nie było tematu