Europejskie Obserwatorium Copernicus odnotowało w tym roku rekordowo wysokie temperatury, a wrzesień zapisał się w historii jako jeden z najcieplejszych miesięcy. Ta anomalia pogodowa, w połączeniu z umiarkowanymi opadami deszczu, sprawiła, że grzyby rosną obficiej i dłużej niż zazwyczaj. Lasy w wielu regionach Polski wciąż nie doświadczyły dotkliwych przymrozków, a suche podłoże sprzyja rozwojowi grzybni. Choć pierwsze przymrozki zwiastują koniec jesieni i zniechęcają do wypraw na grzyby, to w rzeczywistości sezon grzybowy wcale nie musi być jeszcze stracony. Wiele gatunków grzybów wykazuje odporność na niskie temperatury i może rosnąć nawet po wystąpieniu przymrozków, o ile warunki pogodowe pozostają sprzyjające.
Grzybobranie po pierwszych przymrozkach. Czy to możliwe?
Kluczem do udanego grzybobrania po przymrozkach jest baczna obserwacja pogody. Jeśli przymrozki są krótkotrwałe i występują głównie nocą, a w ciągu dnia temperatura utrzymuje się na plusie, a słońce ogrzewa ściółkę leśną, grzybnia może nadal owocować. Warto wtedy wybrać się do lasu, pamiętając o kilku ważnych zasadach:
Szukajmy gatunków odpornych na chłód. Niektóre grzyby, takie jak opieńki miodowe, boczniaki ostrygowate czy gąski zielonki, znane są ze swojej odporności na niskie temperatury. Można je spotkać w lasach nawet po pierwszych przymrozkach, a ich smak i wartości odżywcze pozostają bez zmian. Grzybem, który występuje w listopadzie, jednak jest bardzo rzadki jest Mleczaj rydz. To grzyb bardzo smaczny, wręcz wyborny, stanowi wyjątkowe trofeum dla leśnego zbieracza. W tym roku (wyjątkowo ciepłym jak się okazuje) spotkać można w tym okresie również Borowika ceglastoporego, nazywanego Gniewusem, ale uwaga- niedoświadczony grzybiarz może pomylić go z Borowikiem szatańskim tzw Szatanem
Zwracajmy uwagę na stan grzybów. Po przymrozkach grzyby mogą wyglądać inaczej niż zazwyczaj. Ich kapelusze mogą być pomarszczone lub odbarwione, a trzony bardziej kruche. Zbierajmy tylko te okazy, które są w dobrej kondycji i nie wykazują oznak zepsucia. Jeszcze kilka lat temu listopadowe wyprawy na grzyby były domeną nielicznych. Pierwsze przymrozki zazwyczaj kończyły sezon, a grzybnia przestawała owocować. Dziś, dzięki sprzyjającej aurze, grzybiarze mogą cieszyć się dłuższym i bardziej obfitym sezonem.
Jakie grzyby zbierać w listopadzie?
Wśród gatunków, które można spotkać w listopadowych lasach, prym wiodą podgrzybki brunatne, znane ze swojego aromatu i wszechstronnego zastosowania w kuchni. Suszone, marynowane czy duszone, doskonale wzbogacają smak wielu potraw. Nie brakuje również gąsek zielonek, których lekko pikantny smak doceniają doświadczeni grzybiarze. Pamiętajmy jednak, że zbieranie gąsek wymaga ostrożności, gdyż łatwo pomylić je z trującymi gatunkami. Listopad to również czas opieniek miodowych, które obficie porastają pnie drzew. Te delikatne w smaku grzyby doskonale nadają się do duszenia i smażenia, a ich atutem jest odporność na lekkie przymrozki. W lasach można spotkać także boczniaki ostrygowate, cenione nie tylko za walory smakowe, ale i wartości odżywcze.
Niestety, na klasyczne jesienne grzyby, takie jak borowiki szlachetne czy koźlarze czerwone, raczej nie ma już co liczyć. Ich sezon zazwyczaj kończy się w połowie października.
Pamiętajmy, że wybierając się na grzybobranie, zawsze należy zachować ostrożność. Zbierajmy tylko te gatunki, co do których mamy 100% pewności, że są jadalne. W razie wątpliwości warto skonsultować się z doświadczonym grzybiarzem lub zajrzeć do atlasu grzybów. Nie zapomnijmy o odpowiednim stroju, koszyku i nożyku, a także o poinformowaniu kogoś o miejscu, do którego się wybieramy.