W różnych witrynach internetowych możemy znaleźć informację, że kwota w kopercie jest uzależniona od stopnia pokrewieństwa.

Kwota, którą dajemy na komunię, zależy od kilku czynników, takich jak:

  • Stopień pokrewieństwa z dzieckiem:
    • Rodzice chrzestni: 500-1500 zł
    • Dziadkowie: 300-800 zł
    • Rodzice: 200-500 zł
    • Bliższa rodzina (np. ciocia, wujek): 200-400 zł
    • Dalsza rodzina i znajomi: 100-300 zł
  • Sytuacja finansowa gościa
  • Standard życia w danym regionie
  • Koszt organizacji przyjęcia komunijnego
internet

Czy to nie dziwne, że presja społeczna jest aż tak wielka że zamiast porozmawiać z rodziną trzeba ciągle patrzyć przez pryzmat innych, żeby nie wyjść na sknerę? Żyjemy w czasach gdzie nawet prezent z okazji jakiegoś święta ma swoje „widełki”.

Dawniej popularną praktyką było danie prezentu w postaci rzeczowej. Teraz odchodzi się od takiej formuły. Zobaczmy jakie prezenty były w komunijnej „modzie”.

Początek XX wieku:

W czasach przedwojennych prezenty komunijne były skromne i praktyczne. Dzieci otrzymywały najczęściej:

  • Pamiątkowe obrazki lub książki religijne
  • Słodycze
  • Ubrania
  • Biżuteria (np. łańcuszek z krzyżykiem)

Lata 70. i 80.:

W czasach PRL-u prezenty komunijne stały się bardziej bogate. Popularne były:

  • Zegarki
  • Rower
  • Magnetofony
  • Zestawy klocków
  • Lalki

Lata 90.:

Po upadku komunizmu nastąpił wzrost zamożności społeczeństwa, co przełożyło się również na prezenty komunijne. W tym okresie prym wiodły:

  • Konsole do gier
  • Komputery
  • Telefony komórkowe
  • Aparaty fotograficzne
  • Sportowe rowery

XXI wiek:

Obecnie prezenty komunijne stały się jeszcze bardziej zróżnicowane. Oprócz wyżej wymienionych przedmiotów popularne są również:

  • Tablety
  • Laptopy
  • Smartfony
  • Drony
  • Vouchery na wyjazdy lub kursy

Podsumowując. Komunia święta to na pewno duże przeżycie dla każdego małoletniego. Nasuwa się jednak pytanie. Dzieci teraz czekają bardziej na sakrament czy na prezenty oraz pieniądze, które otrzymają z okazji tego święta? No i Ci biedni rodzice chrzestni. Od nich SPOŁECZEŃSTWO wymaga największej „ofiary”.