W czwartek (18.09) rano na ulicy Wróblewskiego w Oświęcimiu doszło do niebezpiecznej sytuacji. Kierowca miejskiego autobusu nagle zasłabł w czasie jazdy. Dzięki szybkiej reakcji przypadkowego świadka, tragedii udało się uniknąć.

Chwilę po godzinie 6 rano autobusem podróżowały trzy osoby. Nagle pojazd zjechał z jezdni, uderzył w krawężnik i znak drogowy. Całe zdarzenie widziała pani Iwona Morawska, pracownica cywilna oświęcimskiej komendy Policji, która akurat szła do pracy. Kobieta natychmiast podbiegła do autobusu, sprawdziła stan kierowcy i wezwała pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Jeszcze przed przyjazdem ratowników udzieliła mężczyźnie pierwszej pomocy.


Na szczęście, oprócz kierowcy, żadna z osób podróżujących autobusem nie ucierpiała. 40-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania. Szybka reakcja pani Iwony sprawiła, że nie doszło do poważniejszych konsekwencji.

Policja przypomina, że w sytuacjach, gdy poszkodowany traci przytomność i funkcje życiowe, kluczowe znaczenie ma natychmiastowa reakcja świadków zdarzenia – udrożnienie dróg oddechowych, sprawdzenie oddechu i, jeśli zachodzi taka potrzeba, rozpoczęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Do czasu przybycia ratowników każda minuta takiej pomocy zwiększa szanse na uratowanie życia.