Poniedziałek okazał się wyjątkowo pracowity dla oświęcimskich policjantów, a jedna z rutynowych kontroli drogowych przerodziła się w serię zatrzymań. Tuż przed godziną 17:00 na ulicy Leszczyńskiej funkcjonariusze drogówki zatrzymali do kontroli samochód marki Audi. Pojazdem kierowała 34-letnia mieszkanka Bielska-Białej, która – jak szybko się okazało – nie powinna w ogóle siadać za kierownicą. Kobieta złamała bowiem sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, orzeczony przez bielski sąd w 2024 roku.

To jednak był dopiero początek. Podczas legitymowania pasażerów wyszło na jaw, że pierwszy z nich, również 34-letni mieszkaniec Bielska-Białej, jest osobą poszukiwaną. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej wydał nakaz jego zatrzymania w celu odbycia kary czterech miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany i przewieziony do zakładu karnego.

Sytuacja eskalowała, gdy funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania drugiego pasażera – 21-letniego mieszkańca Jawiszowic. Mężczyzna, zamiast współpracować z policją, zaczął utrudniać interwencję, szarpiąc za mundur jednego z funkcjonariuszy. Tym samym dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, za co również został zatrzymany.

Cała trójka spędziła dalszą część dnia w policyjnej izbie zatrzymań. Kobieta odpowie teraz za złamanie sądowego zakazu, co może skutkować karą do pięciu lat pozbawienia wolności. 21-latkowi za naruszenie nietykalności funkcjonariusza grozi do trzech lat więzienia. Najszybciej swoje konsekwencje poniesie 34-latek poszukiwany przez sąd – jego dalszy los będzie rozstrzygany już zza krat.

Interwencja pokazuje, że nawet rutynowa kontrola drogowa może przerodzić się w dynamiczne i wielowątkowe działania policyjne. Mundurowi z Oświęcimia kolejny raz potwierdzili, że czujność i profesjonalizm są podstawą skutecznych działań w terenie.