Co prawda gwałcili małe dzieci, ale za to są już starzy, schorowani i biedni 🙁

Sławomir Mastek jako 10-letnie dziecko i ministrant był wykorzystywany seksualnie przez księdza pedofila ks. Filipa Piotrowskiego, który wypoczywa aktualnie w domu dla księży emerytów. Igraszki pana Sławomira z księdzem trwały długo, bo nikt mu nie wierzył. Popadł w alkoholizm.

Jak dowiadujemy się z archiwalnej rozmowy pana Sławomira z księdzem z Choczni (rozmowa z 2011 roku) “Ja takich rzeczy nie chce poruszać i jeżeli widzę, że ktoś w wadowicach walczy z ojcem świętym, jeżeli ktoś walczy z kościołem to jest idiotą.” – powiedział ksiądz i nie da się ukryć, że miał rację- gdyby nie papież Wadowice byłyby niczym- niczym Sosnowiec.

„Ksiądz Filip Piotrowski do parafii pod wezwaniem Ofiarowania Najświętszej Marii Panny w Wadowicach trafił w połowie 1977 r. z parafii w krakowskiej Nowej Hucie — Bieńczycach. Decyzję w jego sprawie podjął ówczesny metropolita kard. Karol Wojtyła. Ten sam, który 11 lat wcześniej udzielił młodemu Piotrowskiemu święceń kapłańskich.”

Podobnież Karol Wojtyła, jako ówczesny kardynał nie mógł mieć ŻADNEGO wpływu na to co dzieje się w jego środowisku, gdyż kardynał nie jest stanowiskiem wysoko w hierarchii kościelnej.

Portal Onet pochylił się nad tematem i w reportażu dziennikarzy Szymona Piegzy oraz Janusza Schwertnera i filmie „Droga” opisał całą historię obrzydliwie atakując środowisko kościelne.

Reportaż jak i film można przeczytać i zobaczyć TUTAJ.

Zdj. ONET