Członkowie wnieśli skargę do protokołu na reprezentantkę sztabu wyborczego Grzegorza Brauna, która w trakcie prac komisji chodziła po sali i stała bezpośrednio przy stole komisji, tym samym wywierając presję na członków komisji, a ponadto miała bezpośredni dostęp do danych osobowych wyborców, co łamie przepisy RODO.
Jak się dowiadujemy, również ta sama reprezentantka po zamknięciu lokali o godzinie 21:00 nagrywała prace komisji wyborczej – co wolno było jej robić. Jednak nagrany materiał powinna, według przepisów PKW, zgrać na nośnik i usunąć przy członkach komisji, która załącza go do protokołu, i usunąć go ze swojego telefonu lub udostępnić na stronie Ministerstwa Cyfryzacji i również w obecności członków usunąć film ze swojego telefonu.
Mąż zaufania odmówiła na prośbę przewodniczącego komisji wykonania czynności przekazania i usunięcia materiału i z nagraniem w swoim telefonie opuściła lokal wyborczy. Komisja na miejsce zdarzenia wezwała policję i poinformowała o zajściu, z czego została sporządzona notatka i przekazana do dalszych czynności. Jeśli do środy 21 maja film nie ukaże się na stronie Ministerstwa Cyfryzacji, na pewno zostaną poczynione kolejne kroki. Jak sprawa się zakończy – będziemy informować na bieżąco.
Mąż zaufania podczas wyborów powinien czuwać nad prawidłowym przebiegiem głosowania i liczenia głosów, obserwując pracę komisji wyborczej w lokalu. Ma prawo rejestrować czynności komisji, ale nie może ingerować w ich działania, ani wydawać poleceń. Obowiązkiem męża zaufania jest zachowanie obiektywizmu i godności pełnionej funkcji.
Artykuł stronniczy, a tresć mija się z prawdą.
Obiektywizm polega na tym, że wysłuchuje się obydwóch zainteresowanych, a nie produkuje paszkwili.
Na szczęscie zainteresowana Maż Zaufania rejestrowała zdarzenie, na którym przewodniczący KW kilkukrotnie ją przeprasza.
Odpowiednie organa zostały powiadomione.
Widziałem tą sytuację zupełnie z drugiej strony i artykul nie mówi prawdy.