Wadowicki rynek od lat pełni funkcję centrum życia społecznego i kulturalnego miasta. To miejsce spotkań, wydarzeń kulturalnych, a także modlitwy, ze względu na sąsiedztwo bazyliki, w której ochrzczony został Karol Wojtyła. Jednak zdaniem proboszcza, hałas generowany przez imprezy zakłóca przebieg nabożeństw.
W swoim felietonie ks. Żmija podkreśla, że plac przed bazyliką powinien być „miejscem zadumy i wyciszenia”, sprzyjającym refleksji nad postacią św. Jana Pawła II. Słowa te wywołały falę komentarzy, ponieważ wielu mieszkańców zinterpretowało je jako całkowity sprzeciw wobec organizacji jakichkolwiek imprez na rynku.
Msza święta czy „mały grajdołek”?
Kontrowersje budzi fragment felietonu, w którym proboszcz określa rynek mianem „małego grajdołka”. Sugeruje to, że jego zdaniem wszelkie wydarzenia rozrywkowe są nie na miejscu w tak bliskim sąsiedztwie świątyni.
Trudno jednoznacznie określić, czy protest ks. Żmiji dotyczy wyłącznie zakłócania mszy świętych, czy też jest wyrazem ogólnego sprzeciwu wobec świeckiego charakteru wydarzeń organiozwanych na wadowickim rynku. Sprawa wymaga dalszego dialogu i wypracowania kompromisu satysfakcjonującego zarówno potrzeby mieszkańców, jak i Kościoła.