Niepokój mieszkańców Łączan wzbudziły w ostatnich dniach samochody, które miały w nietypowy sposób poruszać się po bocznych, rzadko uczęszczanych drogach w rejonie ulicy Stolarskiej. Według relacji internautów pojazdy wielokrotnie zatrzymywały się przy domach i zawracały, co część osób uznała za zachowanie co najmniej podejrzane. Informacje o sprawie szybko rozeszły się w lokalnych grupach internetowych.
Jak się jednak okazało, sytuacja miała proste wytłumaczenie. Po nagłośnieniu sprawy do mieszkańców zgłosili się właściciele aut, tłumacząc, że… szukali swoich psów, które uciekły z posesji. Stąd wolna jazda, postoje w różnych miejscach i częste zawracanie na tych samych trasach.
– Nie było mowy o tym, że sytuacja powtarzała się przez kilka dni, chodziło o jedno zdarzenie. Dzięki nagłośnieniu sprawy szybko udało się wszystko wyjaśnić – podkreśla autor wpisu, który jako pierwszy ostrzegał przed dziwnymi zachowaniami kierowców.
Mieszkańcy apelują też, by nie wskazywać marek ani szczegółowych cech samochodów. Choć rejestracje nie były publikowane, istnieje ryzyko niepotrzebnych domysłów i „krzywych spojrzeń” wobec właścicieli, którzy nie zrobili przecież nic złego.
Cała sytuacja pokazuje, jak szybko w mediach społecznościowych może rozprzestrzenić się informacja i jak ważne jest późniejsze uzupełnienie jej o sprawdzone fakty. Tym razem na szczęście zakończyło się na nieporozumieniu.