W Lanckoronie trwa kolejny etap prac przy ruinach XIV-wiecznego zamku, który od lat konsekwentnie odzyskuje swój dawny blask — choć w konwencji tak zwanej „trwałej ruiny”. Dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 366 tysięcy złotych, gmina może podjąć się następnych działań konserwatorskich, tym razem skupiając się na północno-wschodnim skrzydle piwnic. Jak zapowiadają urzędnicy, planowane jest odnowienie sklepień i wzmocnienie ścian w tej części obiektu.
To już kolejna odsłona szeroko zakrojonego projektu zabezpieczenia historycznych reliktów. W zeszłym roku, również dzięki ministerialnym środkom – wtedy w wysokości ponad 465 tysięcy złotych – udało się przeprowadzić konserwację innych fragmentów piwnic. Co istotne, zarówno wówczas, jak i teraz, całkowity koszt prac pokrywają środki zewnętrzne, co pozwala gminie konsekwentnie realizować ambitną strategię ochrony zabytku bez obciążania lokalnego budżetu.
Zamek w Lanckoronie, choć dziś w stanie ruiny, nie przestaje fascynować badaczy i mieszkańców. Wzniesiony na fundamentach z lokalnego piaskowca, posiada czytelne pozostałości dwóch baszt i fragmenty ziemnych fortyfikacji. To właśnie ten obiekt był oczkiem w głowie byłego wójta Tadeusza Łopaty, który zainicjował działania mające na celu jego zabezpieczenie i przywrócenie do lokalnej świadomości.
Prace prowadzone są zgodnie z zasadą minimalnej ingerencji — chodzi o zatrzymanie procesu destrukcji i zabezpieczenie zabytku, a nie jego odbudowę. W poprzednich latach odsłonięto zasypane i zawilgocone fragmenty murów, wykonano izolacje, przemurowano zniszczone partie i uzupełniono zaprawy. Odszukano też wiele detali architektonicznych, w tym średniowieczne okno, kamieniarkę oraz bruk dziedzińca z zachowanym rynsztokiem.
Nie brakowało też odkryć archeologicznych. Odsłonięto m.in. XV-wieczny dansker przekształcony później w tzw. piatta forma, pozostałości nowożytnych umocnień oraz elementy przedbramia z pierwszej połowy XVII wieku. W piwnicach odkryto wnęki paleniskowe, ceramiczne posadzki, fragmenty historycznych tynków. Wszystko to potwierdza, że lanckorońska warownia skrywa jeszcze wiele tajemnic.
Choć nie planuje się pełnej rekonstrukcji zamku, jego ruiny mają pozostać świadectwem minionych wieków – dostępne dla turystów, ale przede wszystkim zabezpieczone przed dalszym niszczeniem. Każdy etap prac przybliża gminę do realizacji tej wizji, a Lanckorona – ze swoją bogatą historią i urokliwym położeniem – zyskuje coraz wyraźniejszy punkt odniesienia w lokalnym dziedzictwie kulturowym.