W Spytkowicach, w cieniu świętowania 70-lecia tamtejszego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, doszło do wydarzenia, które poruszyło wyobraźnię nie tylko uczniów, ale i dorosłych. 12 maja, tuż przed głównym wejściem do szkoły, uroczyście zakopano kapsułę czasu – stalowy pojemnik wypełniony przedmiotami, które mają za zadanie opowiedzieć przyszłym pokoleniom, jak wyglądało życie szkolne i codzienność w roku 2025. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać niewielkim gestem, w istocie jest to most między pokoleniami – świadectwo czasu, które ma przetrwać trzy dekady.
Kapsuła zawiera m.in. nagrodzone prace uczniów, pamiątkowe zdjęcia, jubileuszowy folder, menu stołówkowe, plakat z powodami, dla których uczniowie lubią swoją szkołę, a także kalendarz, plan lekcji czy flagę, która towarzyszyła szkolnej sztafecie na Westerplatte. Wisienką na torcie jest krótki film promujący szkołę, stworzony przez uczniów – świadectwo ich kreatywności i spojrzenia na otaczający ich świat. Wszystko to zamknięto w metalowym kontenerze, który ma pozostać nienaruszony aż do 2055 roku, kiedy to szkoła będzie świętować swoje stulecie.
W wydarzeniu wzięli udział m.in. wójt gminy Krzysztof Byrski, dyrektor placówki Michał Chrząszcz, nauczyciele i oczywiście uczniowie, którzy z ciekawością obserwowali całe przedsięwzięcie. Nie zabrakło emocji i wzruszeń – niektórzy z uczestników, jak jedna z uczennic, przyznawali, że wyobrażają sobie siebie jako dorosłych, otwierających kapsułę i wspominających młodzieńcze lata spędzone w szkolnych murach.
Czas pokaże, czy dość tradycyjne nośniki – papierowe listy, wydrukowane zdjęcia czy pendrive – przetrwają próbę lat i nadal będą możliwe do odczytania. W dobie cyfrowych przemian to pytanie nie jest bez znaczenia. A jednak – to nie technologia, ale intencja jest tu najważniejsza. To próba zapisania emocji, marzeń i codzienności ludzi, którzy dziś tworzą szkolną społeczność.
Za trzy dekady kapsuła zostanie wydobyta na światło dzienne. Kto wie – może będzie to moment nie mniej wzruszający niż jej zakopanie. Być może obecni uczniowie, już jako dorośli, wrócą w to samo miejsce, by spojrzeć na siebie sprzed lat. A szkoła w Spytkowicach zyska wtedy nie tylko nowe wspomnienia, ale i dowód na to, że historia żyje tam, gdzie ktoś dba o jej zapisanie.