W Andrychowie ponownie rozgorzała debata o stylu zarządzania gminą. Pod jednym z Naszych artykułów pojawił się komentarz mieszkańca, który w mocnych słowach opisał swoje doświadczenia z urzędem oraz ocenę obecnych władz.

Autor podkreślił, że jego wątpliwości narastają szczególnie teraz, gdy — w jego odczuciu — relacje między burmistrzem a radą gminy stają się coraz bardziej napięte. Zwrócił uwagę, że zamiast współpracy pojawia się wrażenie ciągłego konfliktu, co jego zdaniem odbija się na sprawnym zarządzaniu miejskimi sprawami.


Mieszkaniec przytoczył również własne kontakty z urzędem, wskazując na brak odpowiedzi w sprawie zimowego utrzymania dróg. Podkreślił, że mimo zapowiedzi oddzwonienia, przez kilka dni nie doczekał się żadnej reakcji. Tego typu sytuacje, jak argumentuje, budują wśród mieszkańców poczucie bezradności i rosnącej frustracji. W komentarzu padły także porównania do wcześniejszych burmistrzów, z którymi — jak twierdzi — współpraca wyglądała inaczej.

W jego opinii coraz więcej osób ma podobne zastrzeżenia, a narastające rozczarowanie prowadzi nawet do sugestii przeprowadzenia referendum. To oczywiście opinia jednego z mieszkańców, ale pokazuje, jak żywa i emocjonalna jest dziś dyskusja o kierunku, w jakim zmierza gmina. Sprawa może stać się impulsem do szerszej rozmowy o jakości komunikacji władz z lokalną społecznością oraz o tym, czego mieszkańcy oczekują od samorządu w codziennych sprawach.