Fot. Bogusław Świerzowski / krakow.pl

Po objęciu urzędu w 2024 r. prezydent Aleksander Miszalski zapowiedział, że nadrzędnym celem będzie odbudowa równowagi budżetowej nadwyrężonej w poprzedniej kadencji. Podporządkowane temu mają być wszystkie decyzje wpływające zarówno na poziom wydatków, jak i na stronę dochodową miasta.

W praktyce oznacza to surowsze reguły planowania i wykonywania budżetu. Bieżące koszty – największa pozycja w kasie miasta – są dziś częściej analizowane pod kątem efektywności i możliwej racjonalizacji, tak aby nie pogorszyć jakości usług publicznych dla mieszkańców.

Priorytety inwestycyjne i zewnętrzne finansowanie

W inwestycjach Kraków intensywnie sięga po fundusze zewnętrzne – unijne i krajowe. Bilans lat 2024–2025 to ponad 1,6 mld zł środków zagranicznych przeznaczanych m.in. na modernizację infrastruktury i zieloną transformację. Miasto odchodzi od kosztownych, widowiskowych projektów o ograniczonych korzyściach (zarzucono m.in. koncepcję Centrum Sportów Zimowych i nową siedzibę ZZM), kierując środki na mniejsze, konkretnie adresujące codzienne potrzeby krakowian.

Równolegle samorząd pracuje nad wzmocnieniem dochodów: wspiera przedsiębiorczość i przyciąga inwestorów, poszerzając bazę podatkową. Pomaga w tym nowy model finansowania samorządów, uchwalony pod koniec 2024 r. Dochody z PIT i CIT – liczone jako procent od rzeczywistych dochodów podatników osiąganych na terenie miasta – stały się stabilniejszym filarem budżetu niż wcześniej subwencje i dotacje. W 2025 r. udział PIT i CIT w dochodach Krakowa wzrósł z 36 do 61 proc. Zastąpienie subwencji oświatowej „kwotą potrzeb oświatowych” ma z kolei ograniczyć wieloletnie niedoszacowanie wydatków na edukację. Na pełne efekty zmian trzeba jednak poczekać.

Trzeci filar planu naprawy to czas. Gwałtowne i głębokie cięcia byłyby szkodliwe i nierealne: większość wydatków bieżących jest sztywna i wynika z ustawowych zadań (m.in. edukacja, transport, utrzymanie infrastruktury), a wstrzymanie inwestycji oznaczałoby utratę szans rozwojowych – w tym preferencyjnych pożyczek z KPO, lepszych od komercyjnego kredytu.


Konkluzja miasta jest jasna: tylko konsekwentne działania na wielu frontach – dyscyplina po stronie kosztów i wzmacnianie dochodów – mogą stopniowo poprawić kondycję finansową Krakowa.

Inwestycje, Polski Ład i ubytek dochodów

Planowane na koniec 2025 r. zadłużenie ok. 7,8 mld zł nie jest efektem jednego roku. To suma zobowiązań zaciąganych na intensywne programy inwestycyjne, na które nałożyły się trudne do przewidzenia zjawiska makroekonomiczne: zmiany podatkowe z lat 2019–2022 (w tym Polski Ład), wysoka inflacja oraz skok cen energii, paliw, towarów i usług.

By sięgnąć po dotacje i dofinansowania, samorząd musi zapewnić wkład własny. Gdy brakuje nadwyżki operacyjnej netto, konieczne staje się finansowanie zwrotne (kredyty, pożyczki, obligacje). Sam dług nie jest problemem, jeśli koszt jego obsługi jest umiarkowany; staje się nim, gdy rośnie zbyt szybko i dociąża budżet.

W Krakowie spadek dochodów przy równoczesnym wzroście kosztów przyspieszył zadłużanie. Skutki reform podatkowych z lat 2019–2022 to ubytek wpływów z PIT o 2,29 mld zł, częściowo zrekompensowany 615 mln zł. Bilans netto: minus 1,67 mld zł – środki, które mogłyby zmniejszać dług, finansować nowe projekty lub utrzymanie już zrealizowanych inwestycji. Do tego doszły koszty wynikające z wysokiej inflacji.

Rok 2023 zamknął się rekordowym deficytem operacyjnym (-740 mln zł), rekordowym deficytem budżetowym (-1,6 mld zł) i najwyższym skokiem długu rok do roku (o 1,35 mld zł względem 2022 r.).

Fakty kontra opinie

Choć zadłużenie jest wysokie, miasto działa w granicach prawa i pod stałym nadzorem wskaźników ustawowych. Art. 243 ustawy o finansach publicznych wyznacza limity, które muszą być spełnione przy uchwalaniu i wykonywaniu budżetu. Przepisy wprost dopuszczają zaciąganie kredytów, pożyczek i emisję obligacji m.in. na finansowanie deficytu, spłatę wcześniejszych zobowiązań czy wyprzedzające finansowanie projektów współfinansowanych z UE – w określonych, bezpiecznych ramach.

Agencja S&P Global Ratings jesienią potwierdziła długoterminowy rating Krakowa na poziomie A- ze stabilną perspektywą – to najwyższa ocena możliwa dla samorządu w Polsce (zgodnie z zasadą, że rating JST nie przewyższa oceny państwa).

Wyboista droga do równowagi

Żeby realnie zacząć schodzić z długu, miasto najpierw chce poprawić kluczowe wskaźniki: spowolnić przyrost zadłużenia, ograniczyć deficyt – zwłaszcza operacyjny – a następnie trwale zbudować nadwyżkę operacyjną. To proces rozłożony w czasie, z efektami widocznymi stopniowo.

Na koniec 2025 r. Kraków zakłada wynik operacyjny -84 mln zł – mniej niż w 2024 r. (-261 mln zł) i znacząco mniej niż w 2023 r. (-740 mln zł).

Na tym etapie nie przełoży się to jeszcze na wyhamowanie długu, bo inwestycje wciąż wymagają finansowania dłużnego. Miasto wyemituje obligacje za 305 mln zł, co – dzięki elastycznym terminom spłat – jest korzystniejsze niż kredyt i ogranicza ryzyko kumulacji obciążeń. Zadłużenie wzrośnie do ok. 7,8 mld zł na koniec 2025 r., lecz przy niższych stopach procentowych koszty obsługi pozostaną w pobliżu 400 mln zł rocznie.

Plan naprawy zakłada więc: dalszą racjonalizację wydatków bieżących bez obniżania standardu usług, rezygnację z przeskalowanych projektów na rzecz mniejszych, potrzebnych „tu i teraz”, oraz rozważne korzystanie z długu – najpierw po to, by spowolnić jego wzrost, a docelowo odbudować trwałą nadwyżkę operacyjną.

Zobacz także:

  • Stan finansów Krakowa – prezentacja PDF

Źródło: krakow.pl