Spotkanie w Rzeszowie miało dramatyczny przebieg. Po dwóch setach wydawało się, że Andrychów kontroluje grę – wygrane 25:22 i 25:16 sugerowały przewagę gości. Gospodarze jednak nie zamierzali łatwo się poddać. AKS odwrócił losy trzeciego i czwartego seta, triumfując odpowiednio 25:18 i 25:22, doprowadzając do tie-breaka. Decydująca partia należała już do liderów tabeli, którzy zwyciężyli 15:7, potwierdzając swoją klasę.
Wygrana w Rzeszowie była kolejnym krokiem w umacnianiu pozycji MKS-u jako faworyta do awansu. Drużyna z Andrychowa pokazuje, że potrafi radzić sobie zarówno w sytuacjach komfortowych, jak i pod presją, co jest kluczowe w walce o najwyższe cele.
W sobotni wieczór mniej szczęścia miała drużyna UMKS Kęczanin Kęty, która w trzech setach uległa na wyjeździe MKS Wisłok Strzyżów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:3 (17:25, 22:25, 21:25), co nie pozwoliło Kęczaninowi na poprawę swojej sytuacji w tabeli.
Dla kibiców z Andrychowa to kolejny powód do dumy. Zespół nie tylko dostarcza sportowych emocji, ale również konsekwentnie buduje swoją przewagę w drugiej lidze, co może zapowiadać jeszcze większe sukcesy w nadchodzących miesiącach.