Na drogach powiatu wadowickiego ponownie doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem nietrzeźwego rowerzysty. Tym razem zdarzenie miało miejsce we wtorkowe popołudnie, 20 maja, w Rzykach – niewielkiej miejscowości w gminie Andrychów. 53-letni mężczyzna, poruszający się rowerem, nagle stracił panowanie nad jednośladem i przewrócił się na jezdnię.
Wezwani na miejsce funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego szybko ustalili przyczynę wywrotki. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało, że rowerzysta miał w organizmie aż 3,3 promila alkoholu. Choć całe zajście wyglądało groźnie, na szczęście nie doszło do potrącenia przez inny pojazd ani poważniejszych obrażeń. Jak przekazała rzeczniczka wadowickiej komendy, starszy aspirant Agnieszka Petek, mężczyźnie udzielono pomocy medycznej na miejscu, a następnie został ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych.
To kolejny przypadek z ostatnich tygodni, gdy funkcjonariusze interweniują wobec nietrzeźwych rowerzystów. Choć wielu osobom wydaje się, że jazda rowerem „po kilku głębszych” nie niesie ze sobą większego zagrożenia, statystyki i rzeczywistość drogowa mówią co innego. Alkohol, nawet w niewielkiej ilości, zaburza koordynację ruchową, opóźnia reakcje i wpływa na percepcję – co w połączeniu z ruchem ulicznym może prowadzić do poważnych tragedii.
Zmiany w taryfikatorze, które znacząco podniosły wysokość kar za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu, mają nie tylko wymiar represyjny, ale przede wszystkim prewencyjny. To wyraźny sygnał, że pijani rowerzyści będą surowo karani, a takie zachowania nie będą traktowane jako błahostka. W tym przypadku skończyło się na bolesnej lekcji i mandacie, ale nie zawsze los bywa tak łaskawy.