Po raz pierwszy od ponad 400 lat możemy zobaczyć kometę, która właśnie przelatuje przez naszą część kosmosu. Mowa o C/2023 P1 (Nishimura), nazwana tak na cześć japońskiego astronoma amatora, który odkrył ją w połowie sierpnia. Kometa ta jest lodowatą kulą o średnicy około kilometra, która porusza się po bardzo wydłużonej orbicie wokół Słońca

Kometa Nishimura zbliża się do Ziemi i do Słońca, więc staje się coraz jaśniejsza. Jednak jednocześnie „spada” niżej na horyzoncie, więc trudniej ją dostrzec. Dlatego najlepiej spróbować zobaczyć ją jak najszybciej – albo w tym tygodniu, albo na początku następnego. Kometa będzie najbliżej Ziemi 12 września, kiedy minie nas w odległości 125 mln km. To bezpieczna odległość, więc nie musimy się obawiać żadnego zderzenia. 

  • podaje serwis spidersweb.pl

Jak ją zobaczyć w południowej Polsce? Może być ciężko…

Jak tłumaczy miłośnik astronomii dyrektor ZSS w Sułkowicach- Bolęcinie Zbigniew Grabowski:

“Potrzebujesz dobrej lornetki. Najlepszym momentem na dostrzeżenie komety jest wczesny ranek. Musimy obserwować północno- wschodni horyzont. Jednak pamiętajmy Horyzont musi być ciemny- niebo nie może być “zaśmiecone” światłem.  Na linii od Wenus do księżyca i do horyzontu- na tej linii powinniśmy zobaczyć kometę około dwóch godzin przed wschodem słońca (aktualnie najlepiej wstać o godzinie 4:50) Kometa będzie widoczna w gwiazdozbiorze Lwa. Widoczna będzie jasna głowa komety i bardzo długi ogon. Nishimura ma zielony kolor.”