Od 1 maja mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej, Lanckorony i Stryszowa zostaną pozbawieni dostępu do nocnej i świątecznej opieki medycznej w swoim najbliższym otoczeniu. Decyzja Narodowego Funduszu Zdrowia, który po raz drugi nie przyznał kontraktu lokalnej placówce, wywołała falę niepokoju i frustracji zarówno wśród mieszkańców, jak i samorządowców. Opiekę przejmie ostatecznie placówka w Brzeźnicy, oddalona o kilkanaście kilometrów, co dla wielu chorych — zwłaszcza starszych — będzie barierą trudną do pokonania.
– To ogromny cios dla mieszkańców – komentują zgodnie burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Tadeusz Stela oraz wójtowie sąsiednich gmin. Wskazują, że decyzja NFZ jest niezrozumiała, zwłaszcza że lokalna przychodnia miała doświadczenie i odpowiednie zaplecze do świadczenia tej formy pomocy. Brak nocnej i świątecznej opieki to nie tylko niedogodność, ale realne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców, którzy w nagłych przypadkach mogą nie zdążyć na czas do odległej placówki.
Burmistrz Stela zapowiada, że nie składa broni. Jak zapowiedział, zamierza wystąpić do Narodowego Funduszu Zdrowia o ponowne rozpatrzenie sprawy i zweryfikowanie złożonego przez lokalną placówkę wniosku.
Dla wielu mieszkańców to kolejny przykład centralizacji usług i stopniowego wygaszania opieki zdrowotnej w mniejszych miejscowościach. – Od lat słyszymy o potrzebie wyrównywania szans i wspierania lokalnych społeczności, a w praktyce coraz więcej spraw musimy załatwiać w miastach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów – mówi jedna z mieszkanek Kalwarii.
Na razie nie wiadomo, czy NFZ przychyli się do apelu lokalnych władz. Pewne jest natomiast, że sprawa wywoła spore emocje i może stać się początkiem szerszej dyskusji o przyszłości opieki zdrowotnej w mniejszych gminach.