Temat zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych ponownie rozgrzewa Wadowice. Rada Miejska już jesienią zdecyduje, czy wprowadzić ograniczenie obowiązujące od 22:00 do 6:00 rano. Zanim jednak radni przystąpią do głosowania, przeprowadzono konsultacje w radach osiedlowych i sołeckich. Wyniki zaskoczyły – 13 z 25 rad formalnie poparło zakaz, choć w większości nie z powodu jednomyślności, a… wakacyjnej absencji. Zgodnie z przepisami brak posiedzenia oznacza głos „za”.
W praktyce tylko Rada Sołecka Ponikwi-Chobot uchwaliła poparcie dla zakazu. Pozostałe 12 rad zebrało się i opowiedziało przeciw. To spory kontrast wobec pomysłodawców projektu – grupy sześciu radnych opozycyjnych, w tym Mateusza Klinowskiego i Pawła Krasy, którzy przekonują, że nocna prohibicja poprawi bezpieczeństwo, ograniczy libacje pod sklepami i zmniejszy liczbę interwencji służb.
Podobna inicjatywa upadła w sierpniu 2023 roku. Wówczas większość radnych była przeciw, a alternatywą stał się projekt Prawa i Sprawiedliwości redukujący liczbę punktów sprzedaży alkoholu.
Problem nadużywania alkoholu w przestrzeni publicznej w Wadowicach jest jednak widoczny gołym okiem. W wielu miejscach wciąż można spotkać grupki pijanych osób, a okolice tzw. „wódopojów” – sklepów monopolowych – często stają się miejscem zakłócania porządku.
Zwolennicy zakazu powołują się na przykłady Krakowa, Katowic czy Andrychowa, gdzie nocna prohibicja przyniosła wyraźny spadek interwencji policji. Przeciwnicy twierdzą jednak, że Wadowice i tak pustoszeją po 20:00, a większość sklepów poza stacjami benzynowymi zamyka się przed północą.
Czy tym razem miasto dołączy do grona miejscowości z nocnym zakazem sprzedaży alkoholu? Ostateczne rozstrzygnięcie poznamy jesienią.