Nowoczesny i świetnie wyposażony Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wadowicach został otworzony po generalnym remoncie i przebudowie w marcu tego roku. Nasi czytelnicy, zbulwersowani ostatnimi wydarzeniami postanowili opisać sytuację jaka miała miejsce w piątek 25 lipca 2025 roku.

Świadkowie opisują przypadki, w których pacjenci – w tym dzieci – czekali na przyjęcie nawet 5,5 godziny. W tym czasie zza drzwi personelu miały dochodzić śmiechy i rozmowy, co potęgowało poczucie frustracji wśród oczekujących. W jednym z przypadków pacjentka, która trafiła na SOR o godzinie 15:00, została przyjęta dopiero około godziny 22:00. Część osób rezygnowała z wizyty, nie mogąc doczekać się pomocy. Gdy jeden z pacjentów skomentował sytuację, usłyszał od pracownicy oddziału: „To po co tu przyjeżdża?”.


Kontrowersje budzi również sposób przeprowadzania wstępnej segregacji pacjentów (triażu), który – według relacji – odbywał się na środku sali, bez zachowania podstawowej prywatności, co stawia pod znakiem zapytania ochronę wrażliwych danych medycznych. Szczególnie bulwersujący jest przypadek młodego mężczyzny ze złamaną ręką, który przez pięć godzin nie otrzymał żadnego środka przeciwbólowego, dopiero po zdecydowanej interwencji bliskich.

Świadkowie wskazują również na nierówne traktowanie pacjentów – mężczyzna przyprowadzony przez policję został obsłużony w zaledwie kilkanaście minut i to zaraz po przybyciu na SOR. W tym samym czasie inni pacjenci spędzali długie godziny w kolejce. Niepokojące są także relacje o 40-minutowym oczekiwaniu na samą rejestrację pacjentki skierowanej z EKG, co mogło stanowić zagrożenie dla jej zdrowia. Sprawa budzi coraz większe emocje wśród mieszkańców Wadowic i staje się powodem do dyskusji o stanie organizacji pracy i jakości opieki medycznej w regionie. O komentarz ze strony dyrekcji szpitala, która powinna wyjaśnić zgłaszane przez pacjentów nieprawidłowości będziemy prosić w dniu jutrzejszym.

Piątek to intensywny czas na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Wtedy właśnie jest najwięcej zdarzeń. Niemniej jednak pytanie pacjentów w poczekalni przy innych oczekujących, o to co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca