– „Powiedziano mi, że jest za dużo pacjentów i żebym poczekał kilka godzin na całodobówkę w Wadowicach. Usłyszałem też ironiczne słowa: Teraz sobie wymyślił, że pani doktor przyjmuje. To jest skandal. Przecież ona ma tylko 16 miesięcy.” – relacjonuje mężczyzna.
Rodzice chorej dziewczynki, zdesperowani brakiem pomocy na miejscu, zaczęli szukać opieki w okolicy. Najbliższą placówką, która zgodziła się przyjąć dziecko, okazał się ośrodek zdrowia w Kalwarii Zebrzydowskiej, przy ul. Jana Pawła II. – „To jest skandal, żeby w takiej sytuacji tak potraktować człowieka” – komentuje ojciec.
”W drodze do Kalwarii córeczka wymiotowała jeszcze trzy razy. Rozmawiałem z wydziałem praw pacjenta Narodowego Funduszu Zdrowia i pani powiedziała, że jest to niedopuszczalne zachowanie recepcjonistki oraz, że tak małe dzieci powinny być badane priorytetowo”
Sprawa budzi emocje, ponieważ dotyczy małego dziecka, które wymagało szybkiej pomocy medycznej i miało poważne objawy. W opinii mieszkańca takie podejście placówki w Andrychowie stawia pod znakiem zapytania dostępność i organizację podstawowej opieki zdrowotnej w mieście.