Pierwszy przypadek odnotowano w piątek w Zaborzu. Tam 46-latek został zatrzymany na ulicy Witamina z wynikiem 1,9 promila. W sobotni poranek, na ulicy Bielskiej w Bulowicach, kontrola drogowa ujawniła 58-latka z 0,9 promila. Tego samego dnia wieczorem wędkarz z powiatu mikołowskiego wezwał policję nad Wisłę – jeden z rowerzystów wjechał w jego samochód. Winny okazał się 43-latek, który miał 1,7 promila.
Niedziela przyniosła dwa kolejne incydenty. Około 16:00 świadkowie udzielali pomocy mężczyźnie, który przewrócił się na drodze. Policjanci stwierdzili, że powodem upadku było aż 3,7 promila alkoholu. Zaledwie godzinę później w Zaborzu zatrzymano kolejnego nietrzeźwego – 44-latka z Gorzowa, który miał 2,4 promila i jechał slalomem.
Za prowadzenie roweru w stanie nietrzeźwości grozi mandat w wysokości 2500 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, kara może wzrosnąć do 30 tysięcy złotych, a dodatkowo sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych.
Policjanci po raz kolejny apelują o rozsądek: alkohol i rower to nie jest bezpieczne połączenie. W najlepszym wypadku kończy się mandatem, w najgorszym – tragedią.