Wartość nienależnie pobranych środków, według zgromadzonych dowodów, wynosi ponad 300 tys. zł. Pielęgniarki miały fałszować ewidencję czasu pracy, dopisując się do dyżurów na oddziale covidowym, mimo że faktycznie nie pełniły tam obowiązków.
Materiały dowodowe i skala oszustwa
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, prokurator Oliwia Bożek-Michalec, poinformowała, że śledztwo toczy się na podstawie pisemnego doniesienia oraz zeznań kilkudziesięciu pracowników szpitala. Materiał dowodowy wskazuje, że kilkanaście pielęgniarek miało zawyżać swoje wynagrodzenia, korzystając z przepisów dotyczących dodatków covidowych. Do takich nadużyć miało dochodzić w latach 2020–2022.
Śledztwo jest obecnie prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Żaden z podejrzanych nie usłyszał jeszcze zarzutów. Sprawę komentuje także Najwyższa Izba Kontroli, która w swoim raporcie z 2023 r. wskazywała na liczne nieprawidłowości w nadzorze nad wypłatą dodatków covidowych w całym kraju.
Raport NIK: „System dodatków covidowych był wadliwy”
Najwyższa Izba Kontroli w swoich ustaleniach druzgocąco oceniła nadzór nad wypłatami dodatków. Według raportu, Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ w latach 2020–2021 wprowadziły niewystarczające mechanizmy kontroli. W efekcie dochodziło do licznych nadużyć, zarówno w szpitalach covidowych, jak i w placówkach, które z pandemią miały niewiele wspólnego.
Raport NIK wykazał, że kwoty wypłacane nienależnie w całej Polsce mogły sięgać dziesiątek milionów złotych. Sam NFZ przyznał, że do marca 2024 roku odzyskano około 25 mln zł, ale wiele spraw wciąż czeka na rozstrzygnięcia sądowe.
Perspektywy dalszego śledztwa
Sprawa w Oświęcimiu rzuca światło na problem nadzoru nad funduszami covidowymi w całym kraju. Choć na razie żaden z podejrzanych nie usłyszał zarzutów, prokuratura zapowiada intensywne prace w celu wyjaśnienia sprawy. Jeśli zarzuty się potwierdzą, odpowiedzialnym za fałszowanie dokumentów grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Czy wprowadzone mechanizmy nadzoru nad funduszami covidowymi okażą się wystarczające, by zapobiec podobnym nadużyciom w przyszłości? Na odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać. Sprawa w Oświęcimiu pokazuje jednak, że problem nieprawidłowości w systemie ochrony zdrowia w czasie pandemii wciąż pozostaje aktualny.
Zdjęcie: YouTube/SzpitalOswiecim