W niedzielne popołudnie służby zostały wezwane na interwencję w pobliże ulicy Pileckiego, gdzie w zaparkowanym samochodzie przebywał pies – owczarek belgijski. Jak się okazało, jego właściciele, turyści z Litwy, wybrali się na zwiedzanie Muzeum Auschwitz-Birkenau, zostawiając zwierzę w nagrzewającym się aucie. Mimo uchylonych szyb i obecności wody, wnętrze pojazdu w krótkim czasie zamieniło się w piekarnik.

Na miejsce przyjechała Policja oraz jednostka Państwowej Straży Pożarnej. Dzięki szybkiemu działaniu funkcjonariuszy udało się ustalić, kto jest właścicielem samochodu, a strażacy błyskawicznie przystąpili do akcji ratunkowej, uwalniając psa. Zwierzak przeżył, ale sytuacja mogła skończyć się tragicznie – w zamkniętym samochodzie, przy obecnych temperaturach, życie pupila wisi na włosku już po kilkunastu minutach.

Pracownicy schroniska nie kryją oburzenia i apelują o rozsądek. Przypominają, że zostawianie zwierząt w samochodzie – choćby na chwilę – jest skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Żadne uchylone szyby, miska z wodą czy cień nie zagwarantują bezpieczeństwa.

„Lato w pełni, ale to nie zwalnia nas z myślenia” – piszą w mediach społecznościowych. Podkreślają, że tego typu przypadki nadal się zdarzają, mimo licznych kampanii informacyjnych.

Dzięki profesjonalnej i błyskawicznej akcji służb – policjantów i strażaków z Oświęcimia – tym razem nie doszło do tragedii. Warto jednak wyciągnąć wnioski i pamiętać, że zostawienie zwierzęcia w rozgrzanym aucie może zostać zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzętami i mieć poważne konsekwencje prawne.

Schronisko dziękuje za zaangażowanie funkcjonariuszy i przypomina: jeśli widzisz zwierzę zamknięte w samochodzie w upale – reaguj. Jeden telefon może uratować życie.

Zdjęcie: FB https://www.facebook.com/Schronisko.Oswiecim